Pilanki coraz chętniej pomagają chorym na raka. Oddają im swoje włosy. Peruka z naturalnych włosów jest bardzo droga, ale dzięki fundacji Rak'n'Roll osoby po chemioterapii mogą otrzymać ją za darmo. A dla kobiet chorych na nowotwory utrata włosów, to bardzo bolesna strata.
- Peruka to komfort - mówi Ewa Roszak, tłumaczy amazonka z Piły. Komfort, który pozwala w miarę normalnie funkcjonować nawet w chorobie. Dzięki niej takie kobiety, jak pani Ewa mogą uniknąć ciekawskich spojrzeń innych osób.
- Po prostu bez peruki, to bym się nie pokazała na mieście. Już nie chodzi o to, żeby wyjść do sklepu, czy do lekarza. To już nie chodzi o to jak ja się z tym czuję, ale o inne osoby, które są zdrowe, i bardzo zwracają uwagę na to - opowiada Ewa Roszak.
Dla kobiet chorych na choroby nowotworowe, najgorszym skutkiem ubocznym nie jest wcale ból, czy operacje. To utrata kobiecego atrybutu, jakim są bez wątpienia długie włosy. Niektóre z nich przeżywają to niezwykle mocno.
- Najszybciej mija ból, bo to się zapomni, ból przechodzi. Kwestia odrostu włosów jest długim procesem. Bo przez całe otrzymywanie chemii i naświetlania włosy nie odrosną. Czyli minimum pół roku, zanim one zaczną odrastać. Kolejne pół co najmniej, żeby można było chodzić bez peruki, czyli to jest naprawdę długi okres - tłumaczy Elżbieta Stoińska, prezes stowarzyszenia pilskich Amazonek.
A pomóc w tej długiej rekonwalescencji mogą pomóc właśnie peruki. Optymizm i pozytywne myślenie mogą osobie chorej pomóc niemalże tak samo, jak chemioterapia.
- W pokonywaniu choroby, jakiejkolwiek – także i nowotworowej ma znaczenie nastawienie psychiczne. I myślę, że jeśli kobiety, być może mężczyźni, nastawią się na to, że noszenie peruki, to jest kolejny etap pokonywania choroby to peruka może być tym elementem, który im w tej walce pomoże - przekonuje Halina Łuś, psycholog.
Chorym pomóc postanowiła Dagmara, która wzięła udział w akcji. Chociaż nie ma kontaktu z osobami chorymi, to postanowiła pomóc. Więcej. Już zaczęła zapuszczać włosy, aby w przyszłości znów je oddać chorym.
- To było bardzo spontaniczne. Chciałam po prostu zmienić fryzurę i słyszałam kiedyś, że istnieje coś takiego właśnie, jak oddanie włosów dla potrzebujących, więc postanowiłam to zrobić. Szukałam informacji w sieci, czy coś takiego któryś salon w Pile to robi i znalazłam, więc postanowiłam to zrobić - opowiada Dagmara Gniot, pilanka.
W akcji bierze udział tylko jeden salon fryzjerski w Pile. Za to zainteresowanie tą akcją jest coraz większe. Już około setki obciętych warkoczy wysłali do fundacji.
- Teraz w tym tygodniu już mam do wysłania kolejnych 8 zgłoszeń, więc myślę, że dość dużo. Bo to jest z tego tygodnia, piękne, grube warkocze, więc na pewno się przydadzą kolejnym paniom - tłumaczy Michał Kranc z salonu fryzjerskiego w Pile.
A przydadzą się na pewno, bo koszt peruki z naturalnych włosów jest bardzo duży, to około 5 tysięcy złotych. Dzięki fundacji chorzy otrzymują je za darmo.
Założycielką fundacji Rak'n'Roll była Magda Prokopowicz. Kobieta zmarła na raka piersi w 2012 roku.