Marzenia o połączeniu do Berlina i rozwoju komunikacji kolejowej kontra znikające ze stacji szyny. Czy kolej zapomniała o złotowianach?
O złotowskim dworcu mówiliśmy już wielokrotnie, a to w kontekście przejęcia budynku przez miasto, a to w kontekście planowanego uruchomienia połączenia do Berlina. Tym razem wracamy na stację z powodu znikających szyn, które są rozbierane PKP PLK.
– W tej chwili prowadzimy prace rozbiórkowe toru, zdejmujemy szyny, by przygotować teren pod przyszły remont tego toru - zapewnia Zbigniew Wolny z biura prasowego PKP PLK.
A ten jak zapowiadają przedstawiciele PKP PLK ma się odbyć w ciągu najbliższych kilku miesięcy i ma zostać on przeprowadzony w zakresie rewitalizacji toru. Docelowo na złotowskim dworcu mają być czynne i używane wszystkie tory, i wszystkie perony.
Może jeszcze kiedy z któregoś z nich odjedzie pociąg z pasażerami do Berlina, z którym władze miasta wiązały i nadal wiążą duże nadzieje.
– Chcielibyśmy taką możliwość mieszkańcom Złotowa stworzyć, bo nie tylko liczymy na to, że my będziemy jeździć, ale że przyjadą do nas goście z Niemiec. W momencie kiedy takie bezpośrednie połączenie, niedrogie, powstanie, to na pewno się przygotujemy z ofertą w mieście, żeby przyjmować tych, którzy znają to miasto, albo chcą je poznać - tłumaczy Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Może jednak nie wszystko stracone. Sprawy związane z przejęciem budynku i przyległych terenów są w toku, a znikające tory, powrócą na stację. Tak przynajmniej zapewnia przedstawiciel ich właściciela, który obiecuje, że remont to kwestia kilku miesięcy.