Myślę, więc segreguję. To hasło, którym Pilski Region Gospodarki Odpadami chce zachęcić do segregacji śmieci. Wszystko po to, aby niekorzystne statystyki dotyczące recyklingu, jak najszybciej uległy poprawie.
W sześć miesięcy chcemy dotrzeć do każdej gminy, do każdego sołectwa – po to, żeby mówić o tym, że odwrotu od selektywnej zbiórki nie ma. Dlatego, że jest to najtańsza, najbardziej ekologiczna, najbardziej wychodząca w kierunku ochrony środowiska, metoda. - mówi Zygmunt Jasiecki, przewodniczący Międzygminnego Związku PRGOK
Metoda, która nie jest najbardziej popularna. W gminie Piła ponad 70 proc. mieszkańców bloków i ponad 50 proc. mieszkańców domków jednorodzinnych zadeklarowało segregowanie odpadów. Mimo to, zaledwie 16 proc. z nich nadaje się do ponownego przetworzenia. A spowodowane jest to tym, że śmieci bardzo często wrzucane są do złych pojemników. Zarząd Pilskiego Regionu Gospodarki Odpadami Komunalnymi uważa, że kluczowa jest kwestia edukacji, aby uczyć ludzi i pokazywać, jak można poprawnie segregować odpady. Ma to pomóc w poprawieniu wskaźników, które jeżeli nie ulegną znaczącej poprawie do 2020 roku, mogą skutkować wielomilionowymi karami ze strony Unii Europejskiej.