Setki tysięcy kobiet w całym kraju organizują czarny Protest. Zainspirowane przez znaną aktorkę przykładem Islandek sprzed 40 lat, zamierzają tego dnia zrobić sobie wolne od obowiązków. Także w Pile na deptaku odbędzie się Ogólnopolski Strajk Kobiet, które w ten sposób domagają się zachowania tak zwanego kompromisu aborcyjnego, czyli ustawy z 1993 roku.
Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu obywatelski projekt uniemożliwiający przeprowadzenie aborcji w ogóle, bez względu na okoliczności został skierowany do dalszych prac, natomiast drugi projekt, który liberalizował aborcję, został odrzucony. – Jako Platforma Obywatelska jesteśmy za utrzymaniem tego stanu, który jest obecnie, czyli tak zwanego kompromisu z 1993 roku. Ale skoro jeden projekt znalazł się w pracach komisji, to uważamy, że dla równowagi, bo to bardzo skrajny projekt, niebezpieczny dla życia kobiet i dla praw i wolności kobiet, to uważamy, że drugi też powinien się tak znaleźć, by zachować równowagę przynajmniej w dyskusji – mówi Maria Małgorzata Janyska, poseł na Sejm, PO.
Równowaga będzie także na pilskich ulicach. Również 3 października w poniedziałek o godzinie 16.00, tyle, że koło fontanny na pl. 3 Maja spotkają się zwolennicy zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. – Tak zwany Czarny Protest z tego, co wiem ma za zadanie promować tak zwane prawo reprodukcyjne, czyli innymi słowy prawo do zabijania dzieci w łonach ich matek – mówi Sebastian Krajewski, organizator kontrmanifestacji, Fundacja Dla Życia i Rodziny. Akcja będzie polegała, podobnie jak poprzednie tego typu, na zaprezentowanie, jak twierdzą organizatorzy, prawdziwego oblicza aborcji. Nie zabraknie zatem plakatów z zakrwawionymi i rozczłonkowanymi płodami.
Zwolennicy utrzymania tak zwanego kompromisu aborcyjnego przestrzegają przed popadaniem w skrajności. – Kiedyś Prawo i Sprawiedliwość skończy swoje rządy i być może przyjdą inne partie, które być może będą chciały zalegalizować aborcję na żądanie – mówi Marlena Bakuła-Zdzierela, matka trójki dzieci, radna Rady Powiatu Pilskiego, PO.
W protest angażują się przede wszystkim kobiety, które problem dotyka bezpośrednio, jak i te które walczą o prawo wyboru dla swoich córek. Tak jak Dorota Semenov, która kilka tygodni temu została mamą po raz trzeci: – Nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy teraz w ostatniej ciąży zaistniała by taka sytuacja, kiedy ktoś by zdecydował o moim życiu i osierociła bym moje dzieci.
Czarny Protest to akcja wzorowana na tej, która miała miejsce w 1975 roku w Islandii, kiedy to zastrajkowało 90 procent kobiet paraliżując pracę całego kraju. Takie jest zamierzenie organizatorów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Także mężczyźni mogą wspierać protestujące. – My, mężczyźni, my którzy jesteśmy współpracownikami, szefami firm, dajmy wolne w poniedziałek kobietom, które chciały by przyjść tu w Pile, u nas i zaprotestuje przeciwko niszczeniu kompromisu, o którym mówiła pani poseł – mówi Mieczysław Augustyn, senator RP, PO. Gremialny udział kobiet w Czarnym Proteście będzie polegał na nie wykonywaniu tego dnia swoich obowiązków. Panie wezmą urlopy na żądanie lub znajdą inne legalne metody, by nie przyjść do pracy.
W pilskim magistracie 70 procent zatrudnionych to właśnie kobiety, ich nieobecność, jak zapewnia kierownictwo urzędu, nie sparaliżuje pracy. – W ciągu roku jest parę takich okresów, jak okres przedświąteczny, czy też majówki, gdy spora liczba pracowników bierze urlopy. Także urząd jest na to przygotowany – mówi Roman Szarzyński, sekretarz miasta Piły.
Przygotowane są też organizatorki, które tego dnia liczą na dużą frekwencję. Na pilskim deptaku będą się zbierać już od 12.00, a kumulację wydarzeń zapowiadają na 16.00. – Nawet u nas w Pile odzew jest bardzo duży. Jesteśmy w trakcie plakatowania miasta, ulotkowania, zarówno młode dziewczyny, w wieku szkolnym i starsze osoby bardzo chętnie biorą ulotki i zapewniają, że przyjdą – Izabela Milewska, współorganizatorka Czarnego Protestu.
A organizatorzy liczą, że w całej Polsce przyjdą ich setki tysięcy. Krążąca w internecie mapka pozwala sądzić, że przedsięwzięcie może się udać.
