Od początku miesiąca Straż Miejska kontroluje posesje na terenie miasta. Strażnicy sprawdzają m. in. czy na budynku znajduje się tabliczka z numerem domu oraz to czym palimy w piecu. Rocznie pilscy strażnicy, kontrolują w ten sposób około tysiąca nieruchomości.
Kontrole strażników miejskich odbywają się od początku listopada. W tym przypadku Straż Miejska nie potrzebuje zgłoszenia, że palimy w piecu plastikami czy wylewamy nieczystości za posesją. Choć takie interwencyjne kontrole także się zdarzają, te mają charakter prewencyjny.
- Nasza kontrola ma na celu sprawdzenie czy posesja jest wyposażana w numer porządkowy. Sprawdzamy również palenisko. Właściciel ma obowiązek wskazać nam gdzie palenisko się znajduje i czym pali. Jeżeli stwierdzimy, że nie ma jakichkolwiek uchybień, sporządzamy z tego protokół - mówi Sebastian Krzoska, strażnik miejski
Do tego sprawdzane są kwity za odbiór odpadów czy ścieki. Mundurowi mogą sprawdzić także w jakich warunkach żyją zwierzęta. Strażnicy zawsze przychodzą w stroju służbowym oraz mają ze sobą specjalne upoważnienie wydawane przez Prezydenta Miasta. Zgodnie z przepisami, za nie wpuszczenie strażników na teren posesji i odmowę kontroli grozi odpowiedzialność karna.
- Myślę, że chyba nikt z nas nie lubi być kontrolowany ale denerwujemy się, jeżeli sąsiad pali jakimiś oponami, plastikami, denerwujemy się jeśli poruszamy się po nieznanej ulicy i np. nie ma oznaczeń domu. W związku z tym, dopóki wszyscy nie będziemy się stosowali do tych wymogów to kontrole będą musiały pewnie być - mówi Jan Szwedziński, mieszkaniec Piły
Kontrola trwa około 15 minut. Strażnicy starają się skontrolować w ten sposób co roku większość posesji na wszystkich osiedlach w mieście. W tym odwiedzili już ponad 180 domów.
- Poprawia się, poprawia się bardzo wyraźnie, palimy coraz mniej różnego rodzaju śmieciami. Plastiki są już praktycznie niespotykane, gdzieś jeszcze czasami jakieś meble się pojawiają. Oczywiście mieszkańcy w niektórych przypadkach posiłkują się tego typu materiałami w celu rozpalenia - mówi Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile
Czego robić oczywiście nie wolno. Jeśli strażnicy znajdą jakieś uchybienia mogą udzielić właścicielowi posesji upomnienie lub nałożyć mandat. Potem pojawiają się ponownie z niezapowiedzianą wizytą aby sprawdzić czy zalecenia zostały wprowadzone w życie.