Wałecki bieg filmowy z wadami? Wątpliwości co do imprezy zgłasza były wiceburmistrz Wałcza który zauważył nieprawidłowości w otrzymanych dokumentach. Uwagi zgłosił do wałeckiej rady miasta.
Umowa na tegoroczny bieg filmowy została podpisana w pierwszym kwartale 2016 roku z Fundacją Wychowanie przez Sport. Były wiceburmistrz miasta Marek Matela otrzymał informację o możliwych nieprawidłowościach przy tworzeniu dokumentu. Dlatego też postanowił złożyć prośbę o dostęp do projektu umowy.
Obraz jaki się wyłonił po tym jak dostałem te dokumenty jest przerażający, okazuje się bowiem, że umowa jest podpisana nie wiadomo z kim. - mówi były wiceburmistrz Wałcza, Marek Matela
Pierwszą kwestią, która rzuca się w oczy to różne numery KRS na początku i końcu umowy. Kolejny problem to scena. W dokumentach dotyczących biegu znajduje się faktura na niecałe pięć tysięcy złotych wystawione przez jedną z agencji artystycznych za wynajem i montaż zadaszonej sceny. Wałecki urząd uzasadnia o wymaganiami jednego z artystów. Fundacja Wychowanie przez Sport była również zobowiązana do wykonania dokumentacji fotograficznej. W dokumentach magistratu znajdują się natomiast dwa rachunki o łącznej wartości ponad dwóch tysięcy złotych. Były to dodatkowe usługi na rzecz miasta. Burmistrz Wałcza odpowiada na wątpliwości dotyczące umowy na bieg filmowy.
Myślę, że to jest po prostu szukanie taniej sensacji, szukanie jakichś haków na urząd po to aby wykazać, że tu jest jakiś niedowład organizacyjny. - mówi burmistrz Wałcza, Bogusława Towalewska
Za całą imprezę miasto zapłaciło prawie siedemdziesiąt tysięcy złotych. Były wiceburmistrz po rozmowach z różnymi firmami wyliczył, iż za podobne wydarzenie można byłoby zapłacić tylko trzydzieści tysięcy złotych. Dlatego też złożył prośbę do wałeckiej Rady Miasta o przeprowadzenie kontroli umowy biegu filmowego.