W poniedziałkowym wydaniu „Informacji” komunikowaliśmy o trudnej sytuacji w Exalo Drilling z Grupy PGNiG. Spółka planuje zwolnić prawie 900 osób z pięciu zakładów do niej należących, w tym pracowników m.in. z Piły. Te niepokojące informacje odbiły się szerokim echem w mieście. Do tych doniesień postanowili się odnieść członkowie Platformy Obywatelskiej na zwołanej konferencji prasowej.
Politycy Platformy Obywatelskiej jeszcze kilka miesięcy uspokajali. Restrukturyzacja którą planowało Exalo Drilling miała nie dotyczyć pilskiego oddziału, bo Nafta jest najsilniejszą częścią tej spółki. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna i dziś w firmie dochodzi do zwolnień pracowników.
Jak wskazał senator RP Mieczysław Augustyn zwolnienia są trzykrotnie większe. Miało być zwolnionych około 50 osób, zwolnienia idą dalej. Wciąż wyrażamy swoje zainteresowanie w tym żeby pomagać jak tylko się da, a bez porządnego zarządu tego się zrobić nie da.
Problemy Exalo Drilling zaczęły się jednak dużo wcześniej. Firma powstała w 2013 roku z połączenia pięciu samodzielnych spółek wiertniczo-serwisowych. Zdaniem wielu, zostało to wykonane w sposób mechaniczny i dziś są konsekwencje tej decyzji i zaniechań, które przez te 3 lata występowały. Exalo w krótkim okresie ma już trzeci zarząd, a te zmiany nie wpływają na jej stabilizację. Powyższe potwierdza Tadeusz Rzemykowski, były prezes PNiG Nafta, który stwierdza: było to nieudolnie zrobione, że do zarządu zatrudniono ludzi, którzy dotychczas nie mieli żadnego doświadczenia w przemyśle gazowniczym czy przemyśle wiertniczym i nie zostało to zaakceptowane.
Zaakceptować nie można również tego, że firma, która na stałe wpisała się w historię miasta z dnia na dzień popada w coraz to większe problemy. Stąd też apel prezydenta Piotr Głowskiego o wspólnie działanie i wzięcie odpowiedzialności za losy spółki. Apel został skierowany miedzy innymi do posła na Sejm RP Marcina Porzucka (Prawo i Sprawiedliwość) oraz starosty pilskiego Eligiusza Komarowskiego, którym prezydent zarzuca rozkładanie pilskiej firmy na części i brak politycznej odpowiedzialności za losy przedsiębiorstwa.
Warto również wskazać, że zmiany dokonane w spółce w głównej mierze odbywały się jednak za rządów Platformy Obywatelskiej. I jak ocenił Marcin Porzucek politycy PO w godny pożałowania próbują zaklinać rzeczywistość. Mieszkańcy Piły a przede wszystkim pracownicy doskonale znają prawdę gdy trzy lata temu postanowiono połączyć dumę Piły z nierentownymi spółkami z południa Polski przewidywano negatywne skutki.
Te negatywne skutki to według nieoficjalnych informacji zwolnienie około 200 pracowników w pilskim oddziale. Coraz głośniej mówi się także o przeniesieniu siedziby firmy do Zielone Góry co dla Piły może mieć jeszcze gorsze konsekwencje.
Szerzej o tej sprawie w dzisiejszych „Informacjach”