W miniony wtorek pod pomnikiem Solidarności w Pile odbyły się uroczystości upamiętniające wprowadzanie Stanu Wojennego 13 grudnia 1981 roku. Do dziś nie jest znana dokładna liczba ofiar tamtych tragicznych wydarzeń.
Noc z 12 na 13 grudnia 1981 roku. O północy oddziały ZOMO zaczęły wchodzić do mieszkań i rozpoczęły aresztowania działaczy opozycyjnych. Telefony zostały odcięte a na ulice wyszło wojsko. Rozpoczął się Stan Wojenny o czym mogli przekonać się także mieszkańcy Piły...
- Pani Kasia Langner przyszła do męża około 1 w nocy i nas obudziła, że Franka aresztowano. Mąż ubrał się i pojechał z Kasią wszystkich ewentualnych, których nam się wydawało, że mogą być zagrożeni po prostu uprzedzać, żeby wychodzili z domu i tych aresztowań było jak najmniej - mówi Wanda Nisiewicz, działaczka opozycyjna
Roman Nisiewicz nie zdążył ostrzec wszystkich opozycjonistów. Do zdecydowanej większość wcześniej zdążyły przyjść służby. W całym województwie pilskim internowano 48 działaczy „Solidarności”, których przetrzymywano najpierw we Wronkach, następnie w Gębarzewie i Kwidzynie. Tego samego dnia w mieszkaniu państwa Nisiewiczów o 10 rano odbyło się pierwsze konspiracyjne spotkanie w mieście. Wszyscy zastanawiali się co robić dalej.
- Osoby internowane nie wiedziały jaka będzie ich przyszłość, tak samo jak rodziny i obywatele. My jesteśmy po to by kultywować pamięć przede wszystkim ofiar ale też pamiętać o osobach, które były represjonowane - mówi Adam Dopierała, przewodniczący pilskiego oddziału NSZZ "Solidarność"
Lista zaaresztowanych opozycjonistów w kraju była długa bo liczyła niemal 10 tys. osób. Do dzisiaj nieznana jest dokładna liczba śmiertelnych ofiar represji. IPN twierdzi ze były to minimum 53 osoby. To właśnie pamięć o nich i o grozie tamtych tragicznych wydarzeń przebijała się w przemówieniach pod pomnikiem Solidarność przy rondzie o tej samej nazwie.