37-letni pilanin za wszelką cenę chciał uniknąć konfrontacji z policją. Najpierw nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a później w trakcie ucieczki - już na własnych nogach - ukrył się w lesie. Mężczyznę odnaleźli policjanci z pomocą psa tropiącego. Zatrzymany przewoził ponad 300 kg nielegalnej krajanki tytoniowej. Miał również narkotyki.
Auto, za kierownicą którego siedział znany policji mężczyzna, mundurowi próbowali zatrzymać do kontroli w Dobrzycy. Kierowca nie zatrzymał się jednak i zaczął uciekać. Po krótkim pościgu skręcił gwałtownie w polną drogę i zatrzymał auto na skraju lasu. Dalej uciekał pieszo.
Policjanci, po wezwaniu posiłków, odcięli drogę ucieczki zbiegowi. Z jednej strony, przed dalszą ucieczką powstrzymywała go rzeka, z drugiej kordon policji. Mimo to uciekinier nie oddał się w ręce policji dobrowolnie; ukrywał się w obrębie lasu.
Policjantów do mężczyzny doprowadził pies tropiący. Okazało się, że zbieg najwyraźniej próbował przedostać się przez rzekę, bo miał mokre ubranie. Został jednak zatrzymany.
Szybko okazało się, dlaczego mężczyzna uciekał przed policją. Samochód, którym wcześniej jechał, wyładowany był workami z krajanką tytoniową. Jeszcze więcej kontrabandy mundurowi znaleźli w jego mieszkaniu. Tam też odkryli dodatkowo narkotyki.
Straty Skarbu Państwa z tytułu nieodprowadzonego podatku akcyzowego szacowane są na kwotę prawie 250 tysięcy złotych.
37-latek usłyszał od śledczych zarzuty przewożenia oraz przechowywania wyrobów akcyzowych bez polskich znaków akcyzy skarbowej za co grozi mu wysoka grzywna oraz do 3 lat więzienia. Ponadto podejrzany usłyszał zarzut posiadania narkotyków w postaci kokainy i marihuany. To przestępstwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 3.
Fot. KPP Piła