Policyjny pies wytropił pijanego kierowcę. 41-latek z Wałcza pozostawił samochód na krajowej 10. i wrócił do domu... spać.
W czwartek w nocy policja uzyskała informację, że przy drodze krajowej K10, stoi samochód osobowy, a w aucie nikogo nie ma. Na miejsce skierowany został policyjny patrol.
- Samochód był otwarty, nie posiadał żadnych uszkodzeń, nie było też kluczyków w stacyjce. Policjanci ustalili współwłaściciela pojazdu oraz zabezpieczyli na miejscu między innymi ślady zapachowe i do działań użyli psa tropiącego - relacjonuje mł. asp. Beata Budzyń, rzecznik wałeckiej policji.
Pies podjął trop i doprowadził do miejsca zamieszkania kierowcy. Gdy mundurowi dotarli na miejsce okazało się, że mężczyzna śpi. 41-latek był nietrzeźwy. Miał ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Mężczyzna przyznał się do prowadzenia pod wpływem alkoholu. Powiedział, że kiedy wracał samochodem do domu, nagle podczas manewru skrętu w lewo, stracił panowanie nad pojazdem, wypadając częściowo z drogi. Wtedy też postanowił zostawić auto i piechotą wrócił do domu - dodaje rzeczniczka policji.
41-letni mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 2. Policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy.
