Mauzoleum Armii Czerwonej zniknie z placu Pocztowego w Trzciance. Po falach protestów, badaniach terenu i ustaleniach z rządowymi instytucjami i ambasadą Rosji – wreszcie gmina dostała zgodę na rozebranie tego reliktu przeszłości.
Mauzoleum w Trzciance zniknie z powierzchni ziemi, to już pewne. Gdyby takie obiekty podlegały pod nową ustawę dekomunizacyjną, to gmina miałaby wręcz obowiązek zburzenia reliktu minionej epoki. W tym przypadku po prostu może to zrobić. Zgodę wydał Instytut Pamięci Narodowej, bo okazało się, że pod mauzoleum nie ma cmentarza. Podczas badań geofizycznych i odwiertów nie natrafiono na szczątki żołnierzy Armii Czerwonej.
- Jak to nie raz się zdarzało, rzeczywistość nie odpowiada dokumentom i w związku z tym mauzoleum jako obiekt jest przeszkodą też w realizacji inwestycji samorządowej. Z naszego punktu widzenia uzasadnione jest rozebranie tego obiektu - mówi Adam Siwek z Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN.
Sprawa mauzoleum odżyła po 72 latach w monecie planów rewitalizacji placu Pocztowego. Na przeszkodzie przebudowy centrum stał cmentarz wojenny, który według archiwalnych dokumentów miał znajdować się w obrębie pomnika.
- Mauzoleum, można powiedzieć, było również cmentarzem wojennym z tego względu, że pochowano tam 56 żołnierzy radzieckich, z czego 16 jest znanych, a pozostałych 40 to byli żołnierze nieznani.
Trzcianka nie była polskim miastem po 1945 roku, to poniemieckie miasto - mówi Michał Szczepański z Muzeum Ziemi Nadnoteckiej w Trzciance.
Tak też wynika z ewidencji jaką dysponuje strona polska, strona rosyjska i Polski Czerwony Krzyż. W międzyczasie gmina wystosowała pismo do Ambasady Rosyjskiej o możliwość ekshumacji szczątków i przeniesienie ich na pobliskie cmentarze wojenne. Rosja się jednak nie zgodziła. To wywołało sprzeciw wśród mieszkańców Trzcianki. Pod mauzoleum zorganizowano pikietę
- Uważam, że to powinno zniknąć, albo jesteśmy w Polsce, gdzie my decydujemy o naszej ziemi, albo liczymy się ciągle z kimś, kto będzie nam dyktował - mówi Jerzy Urbanowicz, członek organizacji Grunwald, uczestnik manifestacji.
Brak zgody społecznej na pozostawienie w centralnym miejscu placu Pocztowego reliktu przeszłości, zmusił władze miasta do wykonania badania terenu. Wyniki odwiertów zaskoczyły wszystkich. Gdy okazało się, że szczątków nie ma....
- Wystąpiliśmy do Ministra Kultury Dziedzictwa Narodowego, do Instytutu Pamięci Narodowej jak i też do pana wojewody o zniesienie statusu cmentarza wojennego. W ślad za tym, to wszystko w co się działo na placu Pocztowym będzie w gestii Rady Miejskiej Trzcianki - mówi Krzysztof Czarnecki, burmistrz Trzcianki
Gmina teraz czeka na decyzję wojewody wielkopolskiego, który ma prawo zmienić status tego miejsca. W monecie otrzymania decyzji, Rada Miejska podejmie stosowną uchwałę i rozpoczną się prace rozbiórkowe. Tymczasem śledczy z IPN będą wyjaśniać co stało się ze szczątkami niemal 60 zmarłych żołnierzy, które w niewyjaśniony sposób zniknęły z terenu mauzoleum.