Pilscy streetworkerzy szukają niemal co wieczór bezdomnych na ulicach Piły. Nie wszyscy potrzebujący chcą szukać schronienia w noclegowni.
Swój kawałek podłogi bezdomni mogą znaleźć na przykład w pilskim Centrum Pomocy Bliźniemu, czyli w Markocie.
- Przebywam tutaj, bo mam schronienie, jedzenie, gdzie się umyć, no i pomoc ze strony administracji. Chciałbym mieć swój kawałek kąta, gdzie mógłbym mieszkać, mieć pracę i żyć godnie, jak każdy człowiek - opowiada Paweł, bezdomny z Markotu.
Nie wszyscy jednak bezdomni korzystają z pomocy Monar-Markot. Są i tacy, którzy decydują się żyć na ulicy. To nimi „opiekują” się streetworkerzy. W Pile jest ich trzech. Poświęcają wolny czas i wieczorami, odwiedzają opuszczone budynki.
- Jeśli chodzi o miejsca niemieszkalne, gdzie przebywają osoby bezdomne, jest ich na dobrą sprawę już niewiele. To rejon lotniska, rejon ulicy Podgórnej. Jeszcze o wagonach ostatnio się dowiedzieliśmy, że jedna osoba tam przebywa - tłumaczy Aleksander Smolarek, streetworker.
Większość bezdomnych przywiązuje się do miejsc, w których przebywa
na stałe.
- Większość znajduje sobie miejsce na dłuższy czas, przynajmniej dopóki jakieś interwencje nie zmuszą ich do zmiany tego miejsca. Na szczęście dzisiejszego wieczoru nikogo nie zastaliśmy, co jest właśnie dobrą wiadomością, bo świadczy o tym, że zapewne te osoby znajdują dzisiaj w nocy schronienie w jakimś ciepłym miejscu - dodaje Bartosz Stanisławski, streetworker.
Jednym z takich miejsc jest właśnie pilski Markot, gdzie obecnie przebywa około 80–ciu bezdomnych. Markot stara się także pomóc osobom uzależnionym od alkoholu, w wyjściu z nałogu. Warunek przebywania w noclegowni jest jeden – zakaz picia.
Więc tymi bezdomnymi, którzy decydują się pozostać na ulicy opiekują się streetworkerzy. Od kilku lat tych wolontariuszy wspiera też miasto.
- Na początku tego miesiąca gmina Piła podpisała z Akcją Humanitarną „Życie” umowę o wsparciu zadania publicznego – streetworking dla osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością. Na realizację tego zadania w roku 2017 przeznaczy kwotę 13 tysięcy złotych i taką samą kwotę w roku 2018, czyli łącznie 26 tysięcy złotych - wymienia Jagoda Oburota, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Pile.
Streetworkingiem w Pile zajmuje się Akcja Humanitarna „Życie”, która działa przy kościele Zielonoświątkowym.