Wałeckie apteki bez nocnych dyżurów. Aby kupić niezbędne leki w godzinach wieczornych mieszkańcy Wałcza muszą jechać do Piły.
Rozwiązanie problemu miało być wypracowane podczas spotkania aptekarzy z radą powiatu wałeckiego. Nie doszło jednak do porozumienia pomiędzy aptekarzami, a radnymi.
- Ponad pięć lat dyżurowałam w nocy, nie ma praktycznych potrzeb służenia ludności, są to sporadyczne przypadki i to w dodatku nie zagrażające zdrowiu. Niestety nie ma kadrowych możliwości żeby w nocy zawsze dyżurował magister. W dzisiejszych czasach są cały czas braki kadrowe, a właściciela czy kierownika nie stać żeby zatrudnić dodatkowy personel - tłumaczy Agata Mróz, kierownik apteki w Wałczu.
Żadna z ponad dziesięciu aptek w mieście nie zgodziła się na pełnienie nocnego dyżuru. Aptekarzy nie stać na zatrudnienie dodatkowych pracowników, którzy mogliby pracować w godzinach nocnych.
Tymczasem mieszkańcy Wałcza nalegają, a wspiera ich rada powiatu. Pierwsze spotkanie radnych z aptekarzami w sprawie uchwalenia planu pracy aptek nie przyniosło porozumienia. Radni liczą jednak, że aptekarze zmienią zdanie. Już zapowiedziano, że będzie drugie spotkanie w tej sprawie.