Choć trudno go odnaleźć i wydaje się niepozorny, decyzja o jego rozebraniu zbulwersowała okolicznych mieszkańców. Bezpośrednio most w Blękwicie łączy ze światem trzy rodziny ze Złotowa. Rozbiórki chcą radni miejscy, burmistrz i radni z gminy chcą konstrukcję zachować.
Na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda tak źle, ale jak się przyjrzymy, zobaczymy, ze konstrukcja jest podmyta. Mowa o moście na rzece Głomi, która w tym miejscu wyznacza granicę pomiędzy Blękwicie w gminie wiejskiej Złotów, a Złotowem. Most ten decyzją Rady Miejskiej w Złotowie ma zostać rozebrany. Wzbudziło to zdecydowany sprzeciw zarówno mieszkańców Blękwitu jak i ulicy Powstańców w Złotowie, z których trzy zlokalizowane są właśnie za mostem i jest on dla nich jedynym łącznikiem ze światem.
– Najbardziej dostaną w kość mieszkający za mostem, na ulicy Powstańców w Złotowie. Praktycznie będą odcięci od głównej drogi, mają objazd, ale on jest tylko na mapach, 30 procent drogi nie ma wcale, jest zarośnięty, nieprzejezdny - tłumaczy Piotr Zych, sołtys Blękwitu.
Faktycznie na planach objazd jest, ale jak twierdzą mieszkańcy, już wiele lat temu część tej drogi została zaorana. Boją się, co się stanie gdy będzie musiała przyjechać do nich karetka – kierowca może po prostu nie trafić. Decyzja ta wiąże się z ekspertyza budowlaną, która nie pozostawia złudzeń, most trzeba rozebrać – termin: czerwiec 2017 r.
Rada przeznaczyła na tę inwestycję 500 tys. zł, z czego 50 tys. zostało wydane na opracowanie dokumentacji, reszta miała być na odbudowanie, jednak w poszukiwaniu środków na budowę domu przedpogrzebowego, kwotę tę zredukowano do tej potrzebnej na rozbiórkę, czyli 118 tys. Z decyzją radnych miejskich nie zgadza się burmistrz Złotowa.
– Wyraźnie widzę, że korzystają z tego mieszkańcy Złotowa, ale też gminy wiejskiej. Most ma znaczenie turystyczne, na pewno. Ja osobiście uważam, że powinien być odbudowany - twierdzi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Nie uda się to jednak bez pieniędzy. Partycypację w kosztach zapowiedziała rada gminy Złotów. Część konstrukcji mostu znajduje się bowiem na terenie gminy.
– Radni wyrazili taką zgodę, że w granicach 20-25 % w zależności od różnych czynników, gmina będzie gotowa te koszty ponieś - Ryszard Wiński, zastępca wójta gminy Złotów. ,
Kwota ta, choć zwiększa szansę na przeprowadzenie remontu, nie wystarczy. Kluczowym staje się przekonanie radnych z miasta o przesunięciu środków z budżetu. W tej sprawie wszystkie strony sporu mają się spotkać 2 lutego.