O nagłym przebiegu, długim leczeniu i powikłaniach zagrażających życiu - taka jest właśnie grypa. Epidemiolodzy biją na alarm bowiem zachorowalność na tę chorobę rośnie w ostatnim czasie w kraju lawinowo. Zwiększoną zachorowalność odnotowano także w Pile.
Wysoka gorączka, bóle mięśni i ogólne rozbicie te objawy nie wróżą najczęściej niczego dobrego. Przychodnie od kilku tygodni pękają w szwach. W tej przy ul. Lotniczej w Pile dziennie przyjmuje się około 250 pacjentów. Głównie z różnego rodzajami infekcjami, głównie bakteryjnymi. Zdarzają się także przypadki grypy. Teraz jest nieco spokojniej.
- Drugi tydzień ferii, wszystko się uspokoiło, dużo więcej zachorowań było w ubiegłym tygodniu no i prawdopodobnie po powrocie z ferii znów się zacznie - wyjaśnia Adam Gronowski, lekarz rodzinny z Piły.
Sanepid już bije na alarm bo z danych epidemiologicznych wynika, że zachorowań na grypę w powiecie pilskim jest więcej niż przed rokiem.
- Tylko w pierwszym tygodniu lutego mamy 272 zachorowania, aby porównać to w 2016 w całym sezonie czyli od października do końca marca lekarze zgłosili nam 52 zachorowania - potwierdza Danuta Kmieciak, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Pile.
W drugiej połowie stycznia zachorowało 305 osób. Wskaźnik zachorowań w Polsce także jest wysoki. Według danych epidemiologicznych w ostatnim tygodniu stycznia na grypę w Polsce zachorowało 360 tys osób, w Wielkopolsce ponad 50 tys.
Zdaniem epidemiologów te dane i tak są zaniżone. Wielu pacjentów nie trafia bowiem z grypą do lekarza lecząc się domowymi metodami. A tej choroby bagatelizować nie można.
- Grypa nieleczona jest grypą powoli przechodzącą w powikłania. Z reguły są to powikłania bakteryjne, doprowadzające do ogromnego spustoszenia, a nawet do zgonów - wyjaśnia Hanna Naumczyk, epidemilog.
Tylko w ostatnim tygodniu stycznia w Polsce z powodu powikłań po grypie zmarło 6 osób. Najczęstsze powikłania to zapalenie oskrzeli czy płuc. Nieleczona grypa może także doprowadzić do zapalenia mięśnia sercowego, problemów z układem neurologicznym, czy moczowym. Największe ryzyko zachorowania na grypę obejmuje dzieci i osoby starsze. W Wielkopolsce hospitalizowanych jest 89 osób w tym dwie z powiatu pilskiego. W ubiegłym roku do szpitali nie trafiało aż tylu pacjentów.
- Nie było takiej dużej liczby hospitalizacji, ale to wszystko jest na własne życzenie populacji polskiej, ponieważ procent zaszczepionej populacji w Polsce jest na skandalicznie niskim poziomie 3,4 proc. - mówi prof. Lidia Brydak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Żadna szczepionka nie da nam jednak stuprocentowej gwarancji, że nie zachorujemy. Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku i przestrzegania zasad higieny. Trzeba myć często i dokładnie ręce, unikać miejsc o dużej koncentracji wirusa. Należy też zwracać uwagę na odpowiedni ubiór oraz dietę.