Ponad milion złotych mniej w budżecie miasta. To wynik niższej subwencji oświatowej oraz dotacji na dzieci w przedszkolach w gminie Piła. Miasto szuka oszczędności. Będzie mniej pieniędzy na wynagrodzenia dla nauczycieli oraz remonty mieszkań komunalnych.
Piła szykuje się do wprowadzenia reformy oświatowej. Nie będzie to łatwe, bo cofniecie przez parlament obowiązku szkolnego dla 6-latków ma przynieść niemałe straty dla miasta. - Dzisiaj jest troszeczkę tak, że mamy potężny pożar i próbujemy ratować z tego pożaru co się da. Uratujemy pewną część majątku, pewną część struktury, pewną część miejsc pracy, pewną część jakości nauczania, ale na pewno będą straty - mówi Piotr Głowski, prezydent Piła.
I to niemałe. Prezydent szacuje, że na początek budżet miasta straci 1 mln 100 tys. złotych. O tyle bowiem zmniejszyły się dotacje dla dzieci w przedszkolach oraz subwencja oświatowa dla gminy Piła. - Jest to wynik 6-latków, które pozostały w przedszkolach i liczby uczniów, która jest mniejsza niż w roku poprzednim. Oczywiście skutek po stronie wydatków jest również znaczący. Musieliśmy poszukać oszczędności zarówno w działalności MZGM-u, który zajmuje się mieniem komunalnym oraz w samej oświacie - mówi Ewelina Ślugajska, skarbnik Gminy Piła.
Czyli stracą nauczyciele. Będzie mniej o około 600 tys. zł na wynagrodzenia. W praktyce oznacza to ograniczenie liczby zajęć pozalekcyjnych w szkołach lub ich brak. O pół miliona mniej niż planowano otrzyma także Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Oznacza to, że ograniczona będzie liczba remontów mieszkań i budynków komunalnych. To jednak nie koniec cięć w budżecie Piły. W związku z likwidacją gimnazjów gmina ma stracić na subwencji oświatowej jeszcze więcej pieniędzy. Reforma szkolnictwa wiąże się także z włączeniem samodzielnego Gimnazjum nr 5 i 4 do Szkół Podstawowych nr 2 i nr 5 jako szkół z dwoma budynkami. Konieczne są także zmiany w rejonizacji szkół. - One są dosyć mocne i powodują, że niektórzy mogą mieć dalej do szkoły niż mają dzisiaj, ale jak to się mówi "coś za coś", czyli komfort pracy w mojej ocenie jest chyba lepszym rozwiązaniem niż trochę dalsza odległość do szkoły - mówi Sebastian Dzikowski, dyrektor wydziału oświaty, kultury i sportu Urzędu Miasta w Pile.
Nowa rejonizacja ma umożliwić prowadzenie zajęć tylko na jedną zmianę. Związek Nauczycielstwa Polskiego cały czas sprzeciwia się likwidacji gimnazjów uważając tę reformę za szkodliwą. W związku z tym ZNP będzie zbierać podpisy pod petycją o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum. - Chcemy trafić do rodziców gdyż to oni poniosą konsekwencje tej reformy. Trafić do wszystkich nauczycieli, pracowników szkoły, żeby włączyli się do tej akcji - mówi Ewa Czopek, prezes pilskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Podpisy poparcia dla ogólnopolskiego referendum będą zbierane m.in. w najbliższą sobotę na targowisku miejskim.