Rusza budowa drogi powiatowej Trzcianka – Straduń. Po latach nieudanych prób pozyskania środków, powiat czarnkowsko-trzcianecki postanowił na własną rękę sam zająć się sprawą niebezpiecznej drogi.
Wąska w niektórych miejscach na 2,5 metry i pełna dziur. Tak dziś wygląda droga powiatowa z Trzcianki do Stradunia. Mieszkańcy turystycznej wioski pod Trzcianką mają dość niebezpiecznych podróży, szczególnie, że alternatywnej drogi brak.
- Ta droga to można powiedzieć swoisty slalom gigant. Tu jest od wielu lat dziura na dziurze, już najwyższa pora, aby wyremontować ten odcinek. Wypadków jest tu bardzo, bardzo dużo – podkreślają zgodnie mieszkańcy.
Wyliczono, że remont musiałby kosztować aż 6 milionów złotych. Powiat od wielu lat starał się o środki zewnętrzne na ten cel. Niestety wnioski były rozpatrywane negatywnie. Aż wreszcie.
- Samorząd powiatowy powiedział – koniec! Jeśli nie możemy się przebić przez wiele lat, a potrzeba budowy ter drogi jest niepodważalna, to należy ją zbudować – zaznacza Tadeusz Teterus, starosta czarnkowsko-trzcianecki.
I tak się też stanie. Ciężar na siebie wziął powiat czarnkowsko-trzcianecki i gmina Trzcianka. Podczas konkursu wyłoniony został wykonawca, który zgodził się zrobić remont nie za 6 milionów a za niecałe 4. Inwestycję wsparła także gmina Trzcianka, która na ten cel przeznaczy 800 tysięcy złotych. Resztę wymaganej kwoty pokryje powiat czarnkowsko-trzcianecki ze środków własnych.
- Na pewno taki remont ułatwi nam życie, ponieważ będziemy mieli więcej rowerzystów, którzy będą nas odwiedzać, którzy będą patrzyli, jakie mamy piękne okolice i będą czuli się bezpiecznie – mówi Brygida Topola, sołtys Stradunia.
Prace na odcinku Trzcianka – Straduń rozpoczęły się 3 marca. W miejscu starej drogi pojawi się nowa o szerokości 6 metrów a obok niej ścieżka rowerowa. Podczas robót na tym odcinku obowiązywać będzie ruch wahadłowy. Planowane zakończenie prac przewidziane jest na 29 września bieżącego roku.