Starosta pilski dąży do delegalizacji Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej. Takie zdanie padło z ust Ireny Sienkiewicz podczas wtorkowej konferencji prasowej. Starosta tłumaczy: - wszystkich traktuję równo.
Próba wprowadzenia kuratora, zarzut fałszowania dokumentów i potwierdzenia nieprawdy, czy żądanie listy członków walnego zgromadzenia to tylko niektóre z zarzutów jakie pod adresem Stowarzyszenia Ekologicznego Ziemi Nadnoteckiej formuje Starostwo Powiatowe w Pile. Irena Sienkiewicz dla takiego działania ma proste wytłumaczenie.
- Działania starosty miały na celu doprowadzenie do delegalizacji stowarzyszenia. Dlatego, że Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej jest jedyną organizacją, która bierze udział w postępowaniu dotyczącemu przedsięwzięciu, które ma powstać, budowie zakładu termicznego przekształcania odpadów w Śmiłowie - tłumaczy Irena Sienkiewicz, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.
Trzy z czterech prowadzonych wobec stowarzyszenia spraw zakończyły się sukcesem ekologów.
Starosta tłumaczy, że nie miał na celu delegalizacji, a jedynie nadzorowanie pracy zgodnie z przepisami prawa.
- Stosujemy standardy równe wobec wszystkich natomiast nikt nie może być przysłowiową świętą krową, jeżeli starosta pilski miał prawo mieć wątpliwości, miał prawo żądać takich informacji. Jego wątpliwości potwierdził referendarz sądowy, podkreślił sąd pierwszej instancji, więc tu nie możemy mówić o jakieś nagonce - odpowiada Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
Stowarzyszenie ma jednak swoje zdanie i skierowało do Rady Powiatu Pilskiego skargę na działania starosty. Jakie będzie rozstrzygnięcie tego sporu dowiemy się za kilka tygodni.