2-letnia dziewczynka zmarła wczoraj w pilskim szpitalu. Niewykluczone, że mała Lilka została pobita. Sprawę nadzoruje prokuratura w Pile.
Wczoraj rano dziewczynka z Piły w ciężkim stanie trafiła do pilskiego szpitala. Lekarzom, pomimo wielogodzinnej operacji, nie udało się jej uratować.
- Podczas zabiegu doszło do zatrzymania krążenia. Pomimo reanimacji dziewczynka zmarła. Dziecko miało obrażenia pourazowe, dlatego sprawę zgłosiliśmy prokuraturze - potwierdza Rafał Szuca, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Dziś rano policja zabezpieczyła dokumentację medyczną. Sprawę wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Pile. Dziś o godzinie 15.00 zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziecka.
Istotne jest ustalenie, kiedy powstały obrażenia u dziecka. Dziewczynka w ostatnich dniach nie była tylko pod opieką matki i jej męża.
24-letnia mama Lilki i jej mąż, który nie jest biologicznym ojcem dziecka zostali zatrzymani. Na razie nie zostali przesłuchani.