Ponad 800 nauczycieli strajkowało dziś w Pile

31.03.2017   Autor: Redakcja
---

Ponad 800 osób w Pile wzięło udział w ogólnopolskim strajku nauczycieli. Domagali się podwyżek. Protestują też przeciwko planowanym zwolnieniom w oświacie w związku z reformą wdrażaną przez Rząd.

10-procentowe podwyżki i brak zwolnień nauczycieli do 2022 roku w związku z reformą oświaty - to postulaty strajkujących nauczycieli. W proteście uczestniczy 22 nauczycieli z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer jeden w Pile.

- Forma naszego strajku jest zgodna z zarządzeniem zarządu głównego ZNP, czyli przychodzimy normalnie na nasze stanowiska pracy, ale nie podejmujemy pracy, czyli jesteśmy cały czas do dyspozycji w szkole - tłumaczy Marcin Orzechowski, nauczyciel z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Pile.

Nie wszystkie placówki oświatowe czynnie przyłączyły się do strajku. W Pile na ich 40, a w proteście uczestniczy 25. Na protest nie zdecydowało się przedszkole numer 3 w Pile.

- Solidaryzujemy się ze strajkującymi, natomiast większość pracowników nie podjęła decyzji o przystąpieniu do strajku z różnych powodów - mówi Aldona Winnicka, dyrektor Przedszkola nr 3 w Pile.

Głównym były finanse. Pracownicy obawiali się, że nie dostaną wynagrodzenia za dzień strajku. Pilski Zarząd Związku Nauczycielstwa Polskiego podpisał porozumienie na mocy którego pracownicy miejskich jednostek oświatowych otrzymają wynagrodzenie za ten dzień. Podobnej umowy nie udało się wynegocjować z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych, podległych starostwu powiatowemu.

Ponadto związkowcy prosili rodziców o nie posyłanie swoich dzieci na lekcje. I rzeczywiście sale lekcyjne świeciły pustkami.

- Nie spotkałam się z negatywną opinią rodziców, żaden z rodziców nie kontaktował się ze mną w sprawie organizacji strajku i niemożności przysłania dziecka do danej placówki - zapewnia Ewa Czopek, przewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego w Pile.

Negatywnie do strajku podchodzi poseł PiS Marcin Porzucek. Według niego nauczyciele powinni powiedzieć wprost o potrzebie podwyżek. Nie rozumie on również angażowania przedszkoli w protest, który dotyczy zmian w szkołach.

- Nie można mieszkać dzieci, szczególnie przedszkolnych do strajku
- mówi Marcin Porzucek, poseł na Sejm RP, Prawo i Sprawiedliwość.

Strajk w wielu szkołach był prowadzony przez osiem godzin. Protestujący liczą na to, ze rząd wsłucha się w ich postulaty.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group