Co z wałeckim dworcem PKP? Władze miasta od ponad roku czekają na przejęcie obiektu. PKP jednak się ociąga. A budynek niszczeje i odstrasza podróżujących.
Ponad rok temu wałecka rada miasta przyjęła uchwałę o chęci przejęcia wałeckiego dworca PKP. Do tej chwili jednak samorząd Wałcza budynku od Polskich Linii Kolejowych nie dostał. Pasażerowie korzystający z dworca nie są zachwyceni stanem budynku.
Jak przyznaje burmistrz Bogusława Towalewska na przejęciu dworca zależy im od dawna, bo teraz obiekt ten nie tylko odstrasza pasażerów, ale niszczeje w zastraszającym tempie.
W końcu mamy pociąg relacji Szczecin-Warszawa którym podróżuje sporo osób i wysiadując na naszym dworcu widzimy, że jest on jednym z najbrzydszych na tej trasie. - mówi burmistrz Wałcza, Bogusława Towalewska
Plany władz Wałcza po przejęciu dworca są ambitne. Między innymi ma być tam przeniesione Muzeum Ziemi Wałeckiej oraz siedziba straży miejskiej. Burmistrz liczyła, że uda się przejąć dworzec do końca maja. Jednak termin minął, a odpowiedzi od PKP wciąż nie ma. A szybkie przejęcie obiektu zwiększa szanse na pozyskanie pieniędzy na remont z programu rewitalizacji ze środków unijnych.
Jesteśmy w tej chwili w trakcie rozmów z władzami miasta. Obiekt ten chcielibyśmy przekazać tak szybko jak to możliwe - mówi Maciej Bułtowicz z biura prasowego PKP S.A
Burmistrz Wałcza daje czas PKP na zakończenie procedury przejęcia do 2 sierpnia. Jeśli do tego czasu koleje nie zdecydują się na przekazanie dworca, miasto najprawdopodobniej z niego zrezygnuje. A wówczas dworzec dalej będzie stał i odstraszał mieszkańców i przyjezdnych.
