Jedni je uwielbiają za pyszny miód,inni boją się ich ostrych żądeł – pszczoły, bo o nich mowa budzą skrajne uczucia, ale jedno jest pewne – są potrzebne i nad tym, aby żyło się im jeszcze lepiej pracują między innymi złotowianie. Miasto zostało nagrodzone przez producentów olejów za przyjazne nastawienie do pszczół.
Ten akurat jest rzepakowy. Pierwszy w tym roku miód, chciałoby się powiedzieć jeszcze ciepły. Niestety jak wieszczy Konrad Kaczmarek, pszczelarz z 60-letnim stażem ten sezon będzie bardzo trudny i dla pszczół i dla pszczelarzy – wszystkiemu winna pogoda. Pszczoły hodowane w pasiekach są bardzo wrażliwe. Inaczej jest z tymi dzikimi, niedocenianymi przez większość z nas.
Dzikie gatunki pszczół są mniej wrażliwe na niskie temperatury. Pszczoły w temperaturze poniżej 12, 10 stopni praktycznie nie wylatują. Natomiast dzikie gatunki radzą sobie z tym i pełnią funkcję zapylaczy. - mówi pszczelarz Konrad Kaczmarek
A bez zapylających owadów trudno o jakiekolwiek owoce. Okazuje się, że pszczołom można pomóc, nawet nieświadomie. Złotów otrzymał tytuł Gminy Przyjaznej Pszczołom realizując dość proste działania.
Można coś zrobić w wmieście się okazuje. To środowisko musi być bioróżnorodne. My podejmujemy proste działania, które są wypraktykowane. Dzięki temu, że jesteśmy gminą przyjazną, dostajemy mnóstwo wskazówek jakie możemy podjąć proste działania, jak angażować mieszkańców w to, aby być jeszcze bardziej przyjaznym. To nie są ani kosztowne, ani skomplikowane rzeczy. - mówi burmistrz Złotowa Adam Pulit
A należy do nich przede wszystkim odpowiedni dobór gatunków drzew sadzonych w mieście – tu królują lipy. Doceniono także ochronę terenów zielonych, a także udział pszczelarzy i ekologów w pracach komisji przygotowującej opinie pod kątem wycinki drzew. Nie bez znaczenia jest także tradycja wspólnego sadzenia drzew. W tym roku w Złotowie przybędą 134 miododajne lipy, mieszkańcy wykonają również domki dla pszczół.