Przewodniczący pilskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej napisał list do mediów, a w którym wyraża oburzenie w sprawie dekomunizacji ulicy 14 Lutego w Pile, nazywając to "Kłamstwem 14 Lutego".
A oto oryginalna treść listu:
- Tak jak kłamstwo katyńskie stało się kłamstwem PRL, tak wymazywanie Wyzwolenia Piły stanie się kłamstwem Platformy Obywatelskiej w Pile. W tej zmowie nie uczestniczą sowieccy agenci i agenci tych agentów lecz miejscowi, mało znani lokalni działacze Platformy Obywatelskiej, którzy całym swym sercem, umysłem i duszą zmienili nam uchwałę upamiętniającą to ważne wydarzenie.
Przypomnijmy, 14 lutego 1945 roku po 173 latach Piła znalazła się w granicach Polski. Rocznica powrotu Piły do Macierzy obchodzona była uroczystościami przy pomniku na placu Zwycięstwa. Później delegacje przeszły do Leszkowa, by tam złożyć kwiaty na cmentarzu wojennym.
- To część historii naszego miasta, zasługuje na pamięć – mówią proszący o zachowanie anonimowości przedstawiciele środowisk kombatanckich.
Radni Platformy Obywatelskiej wbrew mieszkańcom Piły zamazują pamięć o tym wydarzeniu. Zamiast Dnia Zwycięstwa uchwalili, że tego dnia czcić powinniśmy św. Walentego, patrona zakochanych.
– W przyszłym samorządzie naprawimy to kalectwo. Przywrócimy uchwałę upamiętniającą Dzień Zwycięstwa. Sojusz Lewicy Demokratycznej w dniu 14 Lutego świętować będzie Wyzwolenie Piły. Już dziś zapraszamy wszystkich pod pomnik na Pl. Zwycięstwa jako wyraz pamięci dla tych, którzy 72 lata temu walczyli z hitlerowskim
okupantem – taki komunikat po Sesji wydało SLD w Pile.
Radni PO posunęli się tym razem za daleko. W swoim narodowym radykalizmie ścigając się z PiS zatracili gdzieś zdrowy rozsądek. Radni PO szukając dla siebie miejsca uznali, że Dzień Wyzwolenia Piły gloryfikuje system totalitarny. Nic bardziej mylnego. Słuchając radnych PO i części publicystów prawicowych można by mniemać, że o dekomunizacji i przeszłości Piły politycy śnią po nocach i dlatego misja Jarosława Kaczyńskiego w Pile zakończy się sukcesem.
Swym zachowaniem radni PO udowodnili jak są nieudolni, albo Pile niepotrzebni – dlatego trzeba im za rok podziękować i znaleźć inne, mniej stresujące zajęcie. Skoro chcą świętować Walentynki niech się bawią, SLD tego dnia będzie tam gdzie jest co roku: z żołnierzami pod pomnikiem i w Leszkowie na cmentarzu wojennym - napisał Krzysztof Maciaszczyk, przewodniczący SLD w Pile.
Przypomnijmy:
Rada Miasta w Pile podczas ostatniej sesji zmieniała nazwy kilku pilskich ulic, w związku z tak zwaną ustawą dekomunizacyjną. Instytut Pamięci Narodowej, który opiniował nazwy ulic, sam wskazał do zmiany także nazwę 14 Lutego - jako datę upamiętnienia rocznicy wyzwolenia Piły. IPN uznał, że zwycięstwa Armii Czerwonej nad wojskami niemieckimi 14 lutego 1945 roku nie można uznać jako wyzwolenie, tylko wręcz przeciwnie.
Rada Miasta w Pile dlatego musiała zmienić nazwę tej ulicy. Jeśli radni nie podjęliby tej uchwały, wówczas wojewoda wielkopolski sam mógłby nadać nową nazwę dla tej ulicy.