Prokuratura Rejonowa w Pile umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy pilskiej policji. W wyniku interwencji policji, w styczniu, 59-letnia pijana kobieta wyskoczyła z okna na trzecim piętrze z kamienicy przy ul. Piekarskiej. Pilanka zginęła na miejscu.
- Te nieprawidłowości polegały m.in. na tym, iż dopuścili do tego, że w trakcie zatrzymania kobiety i w trakcie tych czynności przygotowujących do transportu jej nie obserwowali, ani tego co się dzieje, tego co ta kobieta robi. Pozwolili na to, iż znajdowała się ona sama w pomieszczeniu zamkniętym, a także nie sprawdzili wcześniej, czy w pomieszczeniu tym nie ma przedmiotów, które mogłyby jej posłużyć chociażby do tego, aby zrobić sobie krzywdę - tłumaczy Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.
Prokurator po przeanalizowaniu materiału dowodowego i zeznań świadków stwierdził, że funkcjonariusze popełnili szereg nieprawidłowości jednak mają one charakter przewinień dyscyplinarnych a nie przestępstwa. Nie były one także główną i jedyną przyczyną tragedii.
Przypomnijmy:
Do zdarzenia doszło pod koniec stycznia. Wtedy to pilska policja została wezwana do awantury domowej w kamienicy przy ul. Piekarskiej. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że w lokalu znajduje się m.in. nietrzeźwa i agresywna 59-letnia kobieta. Mundurowi postanowili przewieźć ją do izby wytrzeźwień. Kobieta zgodziła się wyjść z policjantami, ale poprosiła o możliwość przebrania się, bo była w piżamie. Po wejściu do łazienki kobieta wyskoczyła z 3 piętra. Zginęła na miejscu. Wówczas policjantom postawiono zarzut niedopełnienia swoich obowiązków.