Szybka interwencja sierż. sztab. Damiana Grelaka i mł. asp. Olimpii Gapińskiej pozwoliła uratować życie 22-latka, który próbował popełnić samobójstwo. Mężczyzna wywołał pożar przyczepy kempingowej, w której się zabarykadował. Zdecydowana reakcja złotowskich policjantów pozwoliła uniknąć desperatowi śmierci w płomieniach.
Do zdarzenia doszło miniony piątek około godziny 13.00.
- Pełniący w tym dniu służbę sierż. sztab. Damian Grelak pomocnik dyżurnego złotowskiej jednostki w słuchawce usłyszał roztrzęsiony głos mężczyzny, który poinformował go, że jego życie nie ma sensu i zamierza popełnić samobójstwo. Pomocnik dyżurnego oraz oficer dyżurny asp. sztab. Tomasz Gmurczyk to doświadczeni policjanci, którzy potrafią odróżnić poważne zgłoszenia o tych drobiazgowych. Wspólnie działali tak by nie tracić z zdesperowanym mężczyzną telefonicznego kontaktu - relacjonuje mł.asp. Maciej Forecki, rzecznik złotowskiej policji.
Policjanci zajęli desperata rozmową. Wówczas jedna z policjantek rozpoznała głos mężczyzny. Jak się okazało był to 22-latek, z którym pracująca na co dzień w Zespole Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii mł. asp. Olimpia Gapińska rozmawiała wielokrotnie podczas prowadzonych działań profilaktycznych. Dalsza rozmowa ze znaną zdesperowanemu 22-latkowi policjantką pozwoliła uzyskać informacje, gdzie prawdopodobnie znajduje się załamany mężczyzna.
- Nie czekając ani chwili pomocnik dyżurnego sierż. sztab. Damian Grelak oraz mł. asp. Olimpia Gapińska udali się w rejon miejscowości Zawilce wskazanej przez mężczyznę. W pewnym momencie zauważyli z daleka unoszące się z nad jednej posesji kłęby czarnego dymu. Na ogrodzonej działce budowlanej płonęła przyczepa kempingowa, w której policjanci zauważyli desperata - mówi dalej rzecznik.
Drzwi przyczepy były zaryglowane. Funkcjonariusze wyłamali jedno z okien stojącej w płomieniach przyczepy przez które siłą wyciągnęli duszącego się dymem 22-latka. Mężczyzna był agresywny, szarpał się z nimi. Wezwana karetka zabrała go do szpitala w Złotowie.
fot. KPP Złotów