6-letni Szymon z Okonka walczy o życie w bydgoskim szpitalu. Dziecko doznało urazu mózgu po tym jak w piątek spadła na nie przenoszona przez pijanych rodziców szafka. Dwoje pozostałych dzieci tej pary trafiło do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Jastrowiu.
W piątek w jednym z domów w Okonku doszło do tragedii. Przygnieciony przez szafę został 6-letni chłopiec. Dziecko w stanie krytycznym helikopterem przetransportowano do szpitala w Bydgoszczy. Opiekę nad nim w tym czasie sprawowali... pijani rodzice.
- Tam się nikt nie interesował. To jest rodzina jak to się mówi patologia. Opieka się nie interesuje, daje tylko pieniądze, nie sprawdza po co daje, na co daje - mówi Marek Zalewski, mieszkaniec Okonka.
O wypadku poinformowana została złotowska policja, która od razu pojawiła się na miejscu. Po badaniu trzeźwości rodziców, okazało się że matka miała niemal 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu, ojciec dwa promile. W mieszkaniu znajdowały się również starsze dzieci w wieku 12 i 13 lat.
- Dzieci zostały w pieczy zastępczej umieszczone i tam będą do czasu postanowienia sądu co dalej z nimi - mówi Krzysztof Kobarski, kierownik wydziału wsparcia i pomocy społecznej M-G OPS w Okonku.
Obecnie rodzeństwo znajduje się w Ośrodku Szkolno- Wychowawczym w Jastrowiu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że najstarszy syn tej pary próbował wcześniej popełnić samobójstwo. Rodzina otrzymywać miała także regularne wsparcie finansowe z M-GOPS-u. Tego jednak nie potwierdzają pracownicy.
Policja potwierdza jednak, że nie było żadnych interwencji związanych z tą rodziną, nie miała ona także niebieskiej karty.
- Wspólnie z prokuraturą podjęto decyzję o zatrzymaniu rodziców 6-latka. Zostali oni przewiezieni do policyjnej izby zatrzymań w Złotowie. Po wytrzeźwieniu, w sobotę usłyszeli zarzut narażenia na bezpośrednie możliwość utarty życia lub zdrowia oraz spowodowanie nieumyślnie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje sierż.sztab. Maciej Forecki, rzecznik prasowy złotowskiej policji.
6-letni Szymon ma poważne obrażenia mózgu. Utrzymywany jest w śpiączce farmakologicznej. Dziecko jest w bardzo ciężkim stanie. Rodzice po usłyszeniu zarzutów zostali wypuszczeni na wolność, objęto ich dozorem policyjnym. Za zarzucane im czyny grozi im po 5 lat pozbawienia wolności.