Miasto Piła nadal podtrzymało swoje zainteresowanie przejęciem pilskiego lotniska. To odpowiedź na pozytywną opinię Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa oraz Ministerstwa Obrony Narodowej w tej sprawie.
Prezydent zgadza się jednocześnie na warunki stawiane przez oba ministerstwa.
- One były identyczne w stosunku do powiatu, wtedy kiedy powiat przejmował i powiat posiadał lotnisko, oznacza to po prostu konieczność urządzenia tego lotniska tzn. przejście formuły, dokumentacji, następnie odpowiedniego zarządzania, ale też utrzymanie funkcji lotniskowej. To jest dla nas oczywiste. Walczyliśmy właśnie o to, żeby z lotniska nie zrobiono osiedla domków jednorodzinnych - zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.
Oznacza to, że Piła mogłaby otrzymać tereny byłego lotniska wojskowego z warunkiem utworzenia tam lotniska cywilnego o ograniczonej certyfikacji co kosztowałoby gminę ok. miliona złotych. Pozytywna odpowiedź ze strony miasta trafiła do obu ministerstw.
Prezydent Piły wystąpił do tych dwóch resortów z wnioskiem o przejęcie byłego wojskowego lotniska, po tym jak 2014 roku zarząd powiatu pilskiego podjął decyzję z zrzeczeniu się go na rzecz Skarbu Państwa. Cała procedura przekazania lotniska może potrwać jeszcze kilka miesięcy. Wówczas Piła otrzyma w darowiźnie 247 hektarów terenu. Jednak jak zaznacza prezydent, nic nie jest jeszcze przesądzone, bo podobne zgody miasto wyrażało już kilkakrotnie, a mimo to lotniska do dziś nie otrzymało.