Chwile grozy przeżyli podróżujący krajową 11-stką mieszkańcy Piły. Samochód, którym jechali stanął w płomieniach. Dzięki błyskawicznej reakcji policjantów chodzieskiej drogówki najprawdopodobniej udało się zapobiec tragedii.
Sytuacja miała miejsce 15 sierpnia na krajowej 11-stce, w rejonie skrzyżowania z drogą prowadzącą do Nietuszkowa. W pewnym momencie z kierunku Piły nadjechał samochód marki Renault. Pełniący w tym czasie służbę st. asp. Janusz Herba oraz mł. asp. Renata Szyc zauważyli, że z podwozia pojazdu wydobywają się płomienie oraz kłęby czarnego dymu.
- Kierujący renault najprawdopodobniej zorientował się, że z jego samochodem dzieje się coś złego, więc postanowił zatrzymać się na poboczu kilkaset metrów dalej. Bez chwili zawahania policjanci ruszyli na pomoc, informując jednocześnie inne służby ratownicze. Wystarczyło kilkadziesiąt sekund, aby cały pojazd stanął w płomieniach - relacjonuje Dariusz Szęfel, p.o. rzecznika chodzieskiej policji.
Policjanci w pierwszej kolejności przystąpili do ewakuacji kierującego oraz dwójki pasażerów z pojazdu. Następnie st. asp. Janusz Herba przy użyciu podręcznej gaśnicy podjął próbę ugaszenia pożaru pojazdu oraz nie dopuszczenia do jego rozprzestrzenienia na pobliski las.
Postronni kierujący, którzy zatrzymali się w pobliżu miejsca zdarzenia również udostępnili swoje gaśnice samochodowe. Jednak pomimo wykorzystania kilkunastu gaśnic nie udało się ugasić płonącego pojazdu. Wystarczyło tylko kilka minut aby pożar doszczętnie strawił auto.
O sprawie pisaliśmy też tu:
http://www.asta24.pl/2017/08/15/jechal-plonacym-samochodem/
film KPP Chodzież