Trwa misja marsjańska ICAres-1 w pilskim habitacie Lunares. Sześcioro analogowych astronautów spędzi w zamkniętym obiekcie dwa tygodnie. Jest to pierwsza misja marsjańska na pilskim lotnisku. Wcześniej odbyła się misja księżycowa.
Sześcioro śmiałków bierze udział w misji ICAres-1, która symuluje bazę na Marsie. W dwutygodniowym eksperymencie udział bierze czwórka Polaków, Niemka oraz Francuzka. Analogowi astronauci są odizolowani od świata zewnętrznego.
- Mnie zafascynował taki pomysł oprócz tego, że jestem lekarzem to, też z wykształcenia jestem astronomem i zawsze kosmos był mi bliski - zapewnia Zuzanna Sobiak, lekarz i uczestniczka misji.
- Jest to na pewno bardzo ciekawy eksperyment wylot w kosmos co prawda analogiczny, ale zawsze jest to ciekawa sprawa - dodaje Szczepan Rubczyński, specjalista do spraw bezpieczeństwa, uczestnik misji.
Ciekawa, między innymi ze względu na jednego z członków załogi, który jest niepełnosprawny. Marcin Kaczmarzyk dziesięć lat w wyniku wypadku stracił wzrok, lewą dłoń i trzy palce prawej dłoni. Nie przeszkadza mu to w pracy na Politechnice Rzeszowskiej i w pisaniu doktoratu. Jednym z jego zadań podczas misji jest prowadzenie dziennika ekspedycji.
- Taka misja to jest w pewnym sensie takie małe spełnienie moich marzeń, już jako siedmioletni chłopak marzyłem o tym żeby polecieć w kosmos - przekonuje Marcin Kaczmarzyk, inżynier materiałowy misji.
Członkowie marsjańskiej misji prowadzą eksperyment nad percepcją czasu i zegarem biologicznym. Oświetleniem w ośrodku steruje Europejska Agencja Kosmiczna w Holandii.
- Ze względu na to, że Mars jest daleko od Ziemi to nawet światło, które podróżuje bardzo szybko jednak potrzebuje czasu na dotarcie pomiędzy tymi dwiema planetami - tłumaczy Radosław Grabarek, PR & Marketing Manager Habitatu Lunares.
Komunikacja z analogowymi astronautami będzie opóźniona o 20 minut tak jak podczas pobytu na Marsie. Uczestnicy misji przeprowadzą eksperymenty między innymi w zakresie biologii, psychologii oraz medycyny. Do tego wykorzystają między innymi innowacyjny bo terenowy wózek inwalidzki Blumil oraz bioniczną protezę ręki.
- Symulujemy różnego rodzaju trudności na pokładzie, po to aby można było wypracować bezpieczne procedury dla misji kosmicznych, marsjańskich czy księżycowych w przyszłości - wyjaśnia dr Aleksander Waśniowski, organizator misji ICAres-1.
Oprócz październikowej misji marsjańskiej zaplanowano na ten rok jeszcze jedną ekspedycję. Potrwa ona najprawdopodobniej dwa tygodnie i odbędzie się w listopadzie.