Usterka, awaria, naprawa – to słowa, które należą do chyba najczęściej wypowiadanych na złotowskim basenie. Niczym niekończąca się opowieść trwa walka o to, by usterki na basenie zostały raz na zawsze usunięte. Cierpliwość się skończyła, władze miasta mają dwie propozycje.
– Staramy się negocjować i zmusić wykonawcę, generalnego wykonawcę tego basenu do tego, żeby te wszystkie usterki naprawił w ramach pogwarancyjnych, co jest rozwiązaniem nie obciążającym nas kosztowo, albo rezygnujemy z tego wykonawcy i wtedy oznacza to, że basen trzeba będzie naprawić na własny koszt - mówi Małgorzata Chołodowska, zastępca burmistrza Złotowa.
A następnie oczywiście dochodzić swoich praw i zwrotu pieniędzy przed sądem. Niestety obydwie z przedstawionych propozycji obciążone są ryzykiem niepowodzenia oraz mogą długo trwać. Przypomnijmy basen Laguna został rozbudowany o kolejne atrakcje w 2013 roku i właściwie nieprzerwanie od tego czasu wykonawca likwiduje kolejne usterki. Pracownicy Urzędu Miasta naliczyli ich już kilkadziesiąt. Cierpliwość jednak właśnie się skończyła, zarówno władz miasta, jak i mieszkańców, którzy chcieliby wreszcie bez żadnych ograniczeń korzystać z pływalni. Usterki, które powodują najwięcej problemów, to przeciekanie niecki basenu, z której w ciągu godziny „ucieka” nawet 18 litrów wody oraz błąd projektowy powodujący, że brudna woda z tak zwanej plaży basenowej trafia z powrotem do niecki.