Już kilkanaście lat trwa dramat mieszkańców osiedla Prefabet w Dolaszewie. Ich zdaniem, wójt gminy Dariusz Chrobak obiecuje im kanalizację i remont drogi od lat. Wójt z kolei twierdzi, że gminy póki co nie stać na tę inwestycję.
Dolaszewo w Gminie Szydłowo. Na osiedlu „Prefabet” za torami od lat dziury, brak kanalizacji i wiele emocji. Mieszkańcy mają dość braku działań ze strony lokalnych władz, bo w takich warunkach dalej żyć nie mogą.
- Mieszkając od sześciu lat tutaj, jak się wprowadzałem, była mowa tutaj o kanalizacji, do tego czasu nic nie jest zrobione. Były plany, przyjeżdżali panowie coś mierzyli i było mówione, że coś będzie robione w tym temacie a nie jest dotychczas zrobione - skarżą się mieszkańcy.
Dziury na osiedlowych ulicach co jakiś czas były zasypywane kruszywem, jednak to i tak, nie załatwia sprawy na długo.
- Przez opady deszczu, śniegu, przez również przejazdy przez nasze osiedle śmieciarek, które nie powinny tędy jeździć, a zdarza się, że skróty sobie robią to ta droga jest rozjeżdżona - dodaje inna mieszkanka Szydłowa.
I jest utrapieniem nie tylko dla mieszkańców osiedla ale również wszystkich tych, którzy muszą przez te drogi przejeżdżać, o czym przekonała się m.in. szwagierka jednego z mieszkańców.
- Doświadczyła na własnej skórze. Ona nie zna tych dróg tak jak my znamy, bo tu jesteśmy codziennie i w jedną taką dziurę dosyć
mocno wpadła i uszkodziła sobie oponę i tak naprawdę opona do wymiany. Nie jest to komfortowa sytuacja - opowiada Mariusz Gąsiorek z Szydłowa.
Batalia o poprawienie stanu dróg i budowę kanalizacji trwa od lat.
- Wójt już tyle obietnic składał a nic się nie dzieje, że tak powiem i mieszkańcy są coraz bardziej zbulwersowani. Oczekujemy tego, aby wójt nam no jakąś wiążącą decyzję złożył - mówią mieszkańcy.
Tej mieszkańcy póki co od wójta nie usłyszą. Wiele zależeć bowiem ma od możliwości pozyskania zewnętrznych środków, bo koszt budowy kanalizacji i remontu dróg przekraczać ma gminne możliwości.
- Cały czas kalkulujemy, myślałem, że pozyskamy środki unijne na to osiedle, ponieważ jesteśmy w aglomeracji miasta Piły, jako gmina wiejska nie mogliśmy pozyskać z jednych projektów i na dzień dzisiejszy będziemy musieli to planować inwestycję w latach następnych. Będę planował to na rok następny, o ile rada mi to w budżecie podtrzyma - tłumaczy Dariusz Chrobak, wójt Szydłowa.
Jak dodaje wójt do gminy należy ponad 100 km dróg, które ta musi utrzymać. Na samo kruszywo w tym roku przeznaczono ponad 430 tys. zł. A to tylko przecież część wydatków.
- W tym roku wydamy na drogi ponad 1 milion 200 tys. złotych. Wydaje się, że to wciąż za mało, ale niestety budżet jest taki, a nie inny. Przy okazji chciałbym jeszcze zauważyć, że cały czas drogi wykonujemy. To nie jest tak, że nie robimy kompletnie nic - zapewnia Dariusz Chrobak.
Wszelkie decyzje dotyczące interwencji mieszkańców najwcześniej zapadną już po nowym roku.