W środę Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu wydało ostrzeżenie, że jakość powietrza w Pile jest dramatycznie zła. Stężenie groźnych dla zdrowia pyłów PM 10 i PM 2,5 znacznie przekroczyło dozwolone normy.
W środę wieczorem miasto zostało spowite gęstą mgłą. Choć trudno w to uwierzyć to, dwa dni temu sytuacja wyglądała jeszcze gorzej niż na zdjęciach z wczoraj.
- Akurat jechałam Al. Niepodległości, nie dość, że widoczność była bardzo słaba to jeszcze był ten zapach tego smogu. - mówi mieszkanka Piły
Normy czystości powietrza zostały wyraźnie przekroczone. Gęsta i toksyczna chmura to nic innego jak smog. Główną przyczyną jego powstania jest spalanie węgla i duży ruch samochodowy. Najwięcej zanieczyszczeń emituje spalanie w domowych piecach miału węglowego i śmieci.
– Z mojej okolicy tak, wydaje mi się, że palą.
– Palą bo na osiedlu mieszkam na Kolbego to są budynki nowe i są budynki stare i to zaraz jak się okno otworzy czuć ten smog.
– Oczywiście, że tak, nawet naprzeciwko mnie sąsiad pali takim wiadomo czym, że to jest masakra jakaś.
Dodają kolejni mieszkańcy miasta.
- Od października jest już 6 osób, które są ukarane. - przedstawia komendant pilskiej Straży Miejskiej
Mundurowi nie tylko sprawdzają czym pali się w piecu po otrzymaniu zgłoszenia, ale również sami przeprowadzają regularne kontrole posesji.
- Kontrole praktycznie są cały czas. Z tym, że mniejsza jest ich intensywność w okresie letnim, chociaż część osób, które wodę ciepłą czerpią z tego typu instalacji, więc my robimy je całoroczne ale bardzo dokładne zaczynamy od miesiąca października i kończymy praktycznie w miesiącu kwietniu. - dodaje Wojciech Nosek, komendant Straży Miejskiej w Pile
Na sytuacje, która miała miejsce w środę, złożyło się kilka czynników. Nad Polską obecny jest niż znad Niziny Węgierskiej. Przemieszcza się on przez Polskę w kierunku krajów bałtyckich.
- I on ściąga chłodne powietrze z Północy. Chłodne, wilgotne powietrze. Nie ma wiatru, jest mgła, a jest chłodno więc palimy w piecach. Niestety palimy czym się da w dużej mierze. Bardzo negatywnie to oceniam, więc mamy bardzo dużo pyłów zawieszonych w powietrzu. - mówi Paweł Owsianny, specjalista ds. gospodarki wodnej, Nadnotecki Instytut UAM w Pile
Które mogą tak zalegać nad miastem nawet kilka dni. Stacja pomiarowa mieści się przy ul. Kusocińskiego w Pile. Dane z niej są wysyłane do WIOS-iu w Poznaniu. Informacje o aktualnym stanie powietrza w mieście, można śledzić w internecie.
- Te wyniki są co godzinę aktualizowane. Mamy więc informacje na bieżąco. W sytuacjach w których poziomy zanieczyszczeń przekraczałyby wartości progowe, ze względu na ostrożność lepiej unikać aktywności fizycznej, długiego przebywania na zewnątrz. - mówi Marek Duraj, kierownik pilskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska
Bo wdychanie tego co znajduje się w takim smogu jest niebezpieczne dla zdrowia. Najbardziej to rakotwórcze benzo(a)pireny i pył zawieszony PM 2,5.
- W stosunku do których odnotowujemy wyraźne i z roku na rok występujące zanieczyszczenia - dodaje Marek Duraj
Stacja przy Kusocińskiego, nie mierzy stężenia pyłu PM 2,5. Jego prognozowane stężenia dla Piły wyliczane jest na bazie danych z trzech największych stacji w Wielkopolsce. Dwa sensory powietrza zamieściła w Pile także firma Aviva. Dane z nich także można śledzić w internecie. Jeśli chodzi o smog wiele zależy również od prognoz pogody. Te na najbliższe dni mają być optymistyczne.
- Opuszcza nas niż, będą też w przyszłym tygodniu silniejsze porywy wiatru, opady deszczu oraz deszczu ze śniegiem. A to wszystko na szczęście powoduje, że będzie to pogoda, która na szczęście nie będzie sprzyjała powstawaniu smogu. - uspokaja Patrycja Jankowska, prowadząca pogodę w TV ASTA
Niewykluczone jednak, że problem powróci z wystąpieniem kolejnych niekorzystnych warunków atmosferyczny. Miasto chce walczyć ze smogiem poprzez wzmożone kontrole straży miejskiej i programy dopłat do wymiany pieców czy instalacji paneli fotowoltaicznych. Jednak najwięcej zależy od nas samych.
- Apeluje do mieszkańców. Proszę nie palić w piecach butelkami plastikowymi, śmieciami, rozbitymi meblami, bo naprawdę to, że dzisiaj nie odczujemy w sposób bezpośredni tych skutków, to nie znaczy, że nie odczujemy tego za 5, 10 lat a odczują to na pewno nasze dzieci i wnuki. - przestrzega Krzysztof Szewc, zastępca prezydenta Piły
I chociażby z tego względu tak ważna jest edukacja i dalsze działania w ograniczeniu zanieczyszczeń powietrza.