W trakcie wyborów do rady osiedla Górne doszło do szeregu nieprawidłowości. Komisja wyborcza, popełniła m.in. błędy w liczeniu głosów przez co osoba, która uzyskała mandat, po ponownym przeliczeniu głosów, go straciła.
- W odniesieniu do 15 osób, którzy otrzymali najwięcej oddanych głosów i zostali wybrani radnymi, liczba ta nie zgadzała się w żadnym przypadku w stosunku do pierwotnych ustaleń komisji. Po ponownym przeliczeniu sporządzono prawidłowy wykaz osób, które uzyskały kolejno najwyższą liczbę głosów, wskutek ustalenia, najwyższe różnice w głosowaniach wynosiły minus 13 i minus jeden głos bądź też plus 9 i plus 1 głos - tłumaczy Małgorzata Erdman, urzędnik wyborczy, Urząd Miasta Piły.
Po zakończeniu wyborów, ich prawidłowość sprawdza prezydent. Podczas drugiego liczenia głosów wykazano, że oddano ich 4381, a więc o 31 więcej niż wyszło podczas pierwszego liczenia. W wyniku tej pomyłki do 15 osobowej rady zamiast Janiny Mańkowskiej trafił Mateusz Rauhut.
Nie zgadza się również liczba osób, którym wydano karty do głosownia. Jeden z wyborców otrzymał dwie karty i jedną z nich zwrócił, bo nie było na niej stosownej pieczęci. Niestety, nie zostało to uwzględnione w protokole. Przy dwóch nazwiskach na liście wyborców pojawił się również identyczny podpis. Prawdopodobnie ktoś podpisał się za siebie i innego wyborcę dopuszczając się fałszerstwa. Urząd Miasta, zgłosi to organom ścigania.