49-letni mieszkaniec Sędzińca w gminie Wysoka, najbliższe święta Bożego Narodzenia spędzi pod wiatą magazynującą słomę. Mężczyzna po śmierci rodziców został eksmitowany z rodzinnego mieszkania i trafił na ulicę.
Mężczyzna jest bezdomny od kilku lat. Po eksmisji z mieszkania po zmarłych rodzicach trafił z bratem do małej przyczepy campingowej, której utrzymanie zapewniał Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wysokiej. 49-letni Karol trafił jednak do więzienia za niespłacone mandaty. Kiedy wrócił z zza krat, przyczepa była zamknięta, a słuch po bracie zaginął. Teraz mężczyzna mieszka na środku pola, ale nie wyobraża sobie opuścić rodzinnej miejscowości.
- No jest taka sprawa, że tu mam prace, chociaż dorywcze. Zimą to pracę mam, bo tam drzewka wyciąć i te sprawy - opowiada 49 - latek.
O jego losie burmistrz dowiedział się dopiero po publikacji w jednej z lokalnych gazet. Mężczyźnie zaproponowano pomoc.
- Ośrodek Pomocy Społecznej w Wysokiej zapewnia w okresie jesienno-zimowym a także w ramach konieczności w ciągu całego roku miejsce w noclegowni w Monarze Markocie w Pile z którym mamy podpisaną umowę a także w Arce Noego w Zakrzewie - tłumaczy Agnieszka Hoffman, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Wysokiej.
Pan Karol jednak takiej pomocy stanowczo odmawia:
- Do Monaru mam tylko iść. A co ja w tym Monarze będę robił?
" target="_blank">
49-latek mieszka teraz pod wiatą. Tu, pomiędzy balotami słomy ułożył sobie legowisko. Mężczyzna ma także problem z nadużywaniem alkoholu i to właśnie może być głównym powodem odmowy zamieszkania w pilskim Monarze. Burmistrz Wysokiej podkreśla, że tacy ludzie jak pan Karol, to tzw. wolne ptaki i są to...
- Ludzie bardzo swobodni i oni się bardzo źle czują jak są skrępowani, chociaż dla mnie sytuacja w XXI wieku jest absurdalna, żeby ktoś tak mieszkał. Przecież tego stodołą nawet nie można nazwać. Tylko to jest miejsce gdzie trzyma się słomę - mówi Marek Madej, burmistrz Wysokiej.
Mieszkaniec Sędzińca liczy jednak na to, że otrzyma mieszkanie socjalne. Burmistrz jednak nie daje złudzeń tłumacząc, że...
- Wiadomo jak na dzień dzisiejszy jest z tymi mieszkaniami i w tym wypadku mamy rodziny z dziećmi, które musimy zabezpieczyć.
Ma jednak nadzieje, że bezdomny podczas dużych mrozów wybierze jednak noclegownię, a nie wiatę na środku pola.