Ponad sto tysięcy lampek choinkowych na 12 kilometrowym przewodzie. Jeden z trzcianeckich domów został oświetlony świątecznie, niczym z amerykańskiego filmu
- Przejeżdżając kiedyś, zauważyłem takie piękne oświetlenia, przyjeżdżając i drugi raz, wpadłem na taki pomysł: dlaczego ja nie mam tego mieć? Od tamtego czasu zacząłem po prostu stopniowo zwiększać, zwiększać te oświetlenia,mając coraz inne pomysły. Widziałem, że są przepiękne anioły, więc postarałem się też je nabyć. W tej chwili mam już takie dwa - opowiada Zbigniew Paszko, mieszkaniec Trzcianki.
" target="_blank">
A oprócz nich kilkanaście choinek, oświetlony pomost, ogrodzenie, dom i szopkę bożonarodzeniową. Swoją pasję Zbigniew Paszko rozpoczął 12 lat temu. Montaż tysięcy światełek zajmuje mu co roku kilka miesięcy, pomaga mu w tym wyspecjalizowany elektryk, który dba o to aby żadna przepalona żarówka nie popsuła efektu iluminacji. Świąteczną posiadłość Zbigniewa Paszko można zobaczyć przy ulicy Wieleńskiej w Trzciance. Właściciel nie zdradził ile to świąteczne oświetlenie zużywa prądu.