Kilkunastu mieszkańców Książnicy w Gminie Czarnków. żyje odciętych od świata. Droga prowadząca do położonego nieopodal Jędrzejewa jest w fatalnym stanie. Nie ukrywają już swojej irytacji i rozżalenia przez, jak uważają, brak zainteresowania ze strony urzędników.
To wcale nie jest rajd samochodowy. To codzienna rzeczywistość w niewielkiej Książnicy. Drogi wyjazdowe ze wsi notorycznie zamieniają się w potoki wody i ogromne kałuże, co ogromnie utrudnia normalne funkcjonowanie i już od lat martwi mieszkańców.
- Ja się boję myśleć, co by było, jakby miała przyjechać karetka pogotowia albo straż. Nie mamy wywożonych śmieci, bo nie wjedzie wóz ze śmieciami do nas, szamba nie są wywożone, więc sanepid powinien się tym zainteresować. Sytuacja jest fatalna i muszę powiedzieć, że jak długo tu mieszkam, a mieszkam tu chyba już 22 lata, no to interweniowaliśmy rok w rok, ale niestety, nie byliśmy wysłuchiwani - tłumaczy Dariusz Napierała, mieszkaniec Książnicy.
A wysłuchiwać jest czego, bo emocje wśród mieszkańców są bardzo duże. Niektórzy z nich mają zalane piwnice w domach. Inni musieli zawiesić działalność swojej firmy, bo klienci nie mieli jak do nich dojechać. Za tę sytuację obwiniają wójta i radnych gminy Czarnków.
- Współpraca z gminą jest beznadziejna, nie ma żadnej współpracy. Współpraca jest w centrum, tam gdzie mamy tu w Jędrzejewie koło szkoły asfalt, każdy może dojść, to są robione chodniki, tam są pieniądze ładowane. A mieszkańcy na przysiółkach(?) Nic nie jest robione, nie ma dróg robionych. Układy są takie w gminie – tam gdzie jest radny, tam była zrobiona droga asfaltowa - dodaje Zbigniew Jurgiel, mieszkaniec Książnicy.
We wsi jest jedna radna. To Zofia Chestkowska, była sołtys Książnicy. Jak mówi, składała liczne interpelacje do Urzędu Gminy w sprawie fatalnego stanu dróg. Wszystko jednak kończyło się tak, jak zawsze... na obietnicach.
- Wiem o stanie tej drogi, składałam interpelacje w Urzędzie. Dostałam odpowiedź oczywiście. Między innymi tą drogą jeździ transport, który wywozi drewno. Składałam, dostałam odpowiedź, że droga będzie naprawiona - mówi Zofia Chestkowska, radna Gminy Czarnków, była sołtys Książnicy.
Tak się jednak nie stało. Teraz urzędnicy składają kolejne obietnice i plany, które już wkrótce mają wejść w życie.
- Zamierzamy tę drogę naprawić w najbliższym czasie, w możliwie jak najszybszym czasie. Ponieważ już zaczynamy prowadzić negocjacje z wykonawcami robót budowlanych, ponieważ technologie, jaką będziemy musieli zastosować, to będzie też jakaś specyficzna technologia, dostosowana do warunków atmosferycznych - zapewnia Barbara Łabędzka z Urzędu Gminy w Czarnkowie.
Przez co na drogę nie może wjechać ciężki sprzęt. Już w przyszłym tygodniu mają ruszyć prace doraźne, które będą polegać na usunięciu błota i gliny oraz dosypaniu na drogę utwardzających materiałów. Zapowiedzi na przyszłość? Między innymi rowy melioracyjne, ale konkretnych terminów na razie niestety brak...