Trwa walka o prowadzenie pilskiego schroniska. Konsorcjum „OTOZ” Animals i fundacja „Animalsi” złożyli pod koniec grudnia odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Nie zgadzali się z decyzją Gminy Piła o wykluczeniu ich z przetargu. Kilka dni temu KIO wydało decyzję w tej sprawie.
- Tam było postanowienie o zwrocie odwołania. Ono jest wydawane przez prezesa Izby, albo przez skład orzekający. Tutaj przez prezesa Izby. W sytuacji, kiedy są braki formalne popełnione, przy wnoszeniu odwołania, które uniemożliwiają jego rozpoznanie i skierowanie do składu orzekającego. Ale generalnie to jest taki skutek, że postępowanie się toczy tak, jakby tego odwołania po prostu nie było - tłumaczy Magdalena Grabarczyk, rzecznik prasowy KIO.
W sporze miasto – konsorcjum kością niezgody były dokumenty, których wymagał magistrat. Chodziło między innymi o pozwolenie prezydenta na prowadzenie schroniska. „Animalsi” powoływali się na ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, według której takie dokumenty powinny dostarczać jedynie przedsiębiorstwa, którym oni nie są.
Na skutek braków formalnych, które nie zostały uzupełnione, ich odwołania w ogóle nie rozpatrzono. I mimo że według Krajowej Izby Odwoławczej, miasto może teraz wybrać w ramach przetargu firmę Zenona Jażdżewskiego, „Animalsi” nie składają broni. Konsorcjum ma w planach złożenie odwołania do Sądu Wojewódzkiego w Poznaniu.