Sieradz, Ciechanów i Piła chcą się stać miastami na prawach powiatu. Ich prezydenci wysłali w tej sprawie pismo do premiera Mateusza Morawieckiego. Według pilskiego magistratu, miasto zyska na tym i finansowo i administracyjnie. Odmienne zdanie mają na ten temat władze starostwa, które obawiają się o przyszłość powiatu.
Pomysł przekształcenia Piły w miasto na prawach powiatu nie jest nowy. Ale niektórzy mieszkańcy Piły na pytanie, co o tym myślą, wydają się nieco... zagubieni.
- Nie, szkoda Piły.. Lepiej niech będzie to województwo pilskie. Nie powinniśmy nic zmieniać, to jest przyzwyczajenie. Powiat pilski to powiat pilski. Podoba mi się ten pomysł, myślę, że Piła by bardzo wiele na tym zyskała. Myślę też, że skończyłyby się te konflikty na linii powiat-miasto - mówią pilanie.
Konfliktu ten pomysł na pewno nie zakończy. Władze miasta i powiatu mają na tę sprawę zupełnie inne poglądy. Zdaniem tych pierwszych, przez fakt, że Piła z miasta wojewódzkiego stała się gminą miejską, już od lat blokowany jest jej rozwój.
- Te działania, sprzed już ponad 18 lat były i są szkodliwe i dla Piły i dla całości pozostałych gmin powiatu, ponieważ nie możemy realizować w Pile wielu inwestycji, które mogłyby być sfinansowane ze specjalnych środków skierowanych do miast na prawie powiatu - przekonuje Rafał Zdzierela, przewodniczący Rady Miasta Piły.
Które to miałyby trafiać bezpośrednio do Piły, co według władz miasta, na własnej skórze odczuliby mieszkańcy.
- Dla mieszkańca to są bardzo konkretne rzeczy. To są wykonane dodatkowe chodniki, dodatkowe ulice, dodatkowe działania na terenie miasta. Drugim elementem jest kwestia zarządzania, bo dzisiaj mamy cztery podmioty, które zarządzają drogami - wyjaśnia Piotr Głowski, prezydent Piły.
Cztery podmioty, znajdujące się w trzech różnych miastach.
Ujednolicenie, zarówno zarządzania drogami, jak i oświatą, to jeden z argumentów miasta. Bo po przekształceniu w powiat grodzki, to właśnie magistrat odpowiadałby za wszystkie ciągi komunikacyjne na terenie Piły . Władze powiatu mają jednak wątpliwości, czy miasto jest w stanie udźwignąć ich finansowanie.
- Mamy most na Krzywoustego, który jest w zarządzie miasta, chociaż jest pasie drogi powiatowej. I nagle pojawia się problem. W momencie, kiedy Piła stałaby się miastem na prawach powiatu, to zgodnie z treścią art. 19 ust.5 ustawy o drogach, w tym momencie staje się inwestorem i zarządza wszystkimi obiektami drogowymi, czyli wspomnianym wiaduktem, wszystkimi mostami - mówi Eligiusz Komarowski, starosta pilski.
Powiat to system naczyń połączonych, a Piła jest w tym systemie kluczowym elementem. Pojawia się więc pytanie, co się z nim stanie, gdy opuści go jego stolica.
- Piła odgrywa ważną rolę w powiecie pilskim. Jeżeli porównamy okoliczne powiaty, to rozbicie powiatu pilskiego powoduje, że powiat pilski zbliża się do powiatów chodzieskiego, złotowskiego, czarnkowskiego. A ponadto, musimy pamiętać o tym, że w budżecie powiatu pilskiego, Piła to jest około 50 procent budżetu - dodaje Stefan Piechocki, wicestarosta pilski.
A więc co wybrać – mocny powiat, czy mocne miasto na prawach powiatu? Paweł Dahlke, radny niezależny z Rady Miasta, uważa, że Piła powinna w tym przypadku patrzeć przede wszystkim na siebie. Cały proces powinien być jednak przeprowadzony rozmyślnie i poprzedzony konsultacjami z pozostałymi samorządami.
- Dla samej Piły uważam, że to jest dobry pomysł, że Piła sama na tym skorzysta. Musimy na sprawę patrzeć globalnie i wziąć pod uwagę to, że Piła jest specyficznym miastem, która przez wiele lat była niemiecka i związki sąsiednich gmin z Piłą są dosyć słabe. Dlatego uważam, że ten proces powinien być wyjątkowo łagodnie prowadzony - przekonuje Paweł Dahlke, radny niezależny w Radzie Miasta Piły.
Teraz wszystko w rękach parlamentu i rządu. Jeżeli dla miasta zapali się zielone światło, to Piła opuści powiat pilski i zostanie miastem grodzkim.
