Siostra Anna Tekla Budnowska – urodzona w Pile franciszkanka otrzymała pośmiertnie medal Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Zakonnica ze zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, w trakcie niemieckiej okupacji uratowała ponad dwadzieścioro żydowskich dzieci.
- Była wielka, nieprzeciętna, zwykła ale niezwykła... - wzrusza się rodzina siostry Tekli.
Do tego oddana drugiemu człowiekowi i niezwykle skromna. Pośmiertny medal Sprawiedliwej wśród Narodów Świata został przyznany siostrze Annie Budnowskiej już we wrześniu ubiegłego roku, ale przedstawiciele ambasady Izraela poszukiwali jej żyjących krewnych. Tak odznaczenie trafiło na ręce bratanka zakonnicy i jego małżonki z Piły.
- To co zrobiła w czasie okupacji, ten fundament, wyniosła z domu rodzinnego. I to owocowało jej postawą w późniejszym życiu - tłumaczy Jan Budnowski, bratanek siostry Anny Tekli Budnowskiej.
Domu, który mieści się przy ul. 11 Listopada. Ojciec zakonnicy był jednym z założycieli chóry Halka. Przez swoje zaangażowanie polityczne rodzina musiała przenieść się do Chodzieży. Podczas okupacji niemieckiej siostra Anna Budnowska ukryła żydowskie dzieci w szkole klasztornej w Łomnej, gdzie pełniła urząd przełożonej domu.
- Ten pierwszy etap to taki, żeby te dzieci odseparować tzn. aby dać im schronienie bezpieczne, a potem żeby uwiarygodnić to, mieć podkładkę dokumentacyjną, trzeba było zmienić im nazwisko, trzeba było im wyrobić na lewo akt chrztu - opowiada Roman Chwaliszewski, historyk, regionalista.
W ten sposób od niechybnej śmierci z rąk niemieckich nazistów ocaliła 29 żydowskich dzieci. Po wojnie siostra Anna Budnowska wyjechała z misją do Brazylii, pełniąc rolę przełożonej prowincji. Spędziła tam 24 lata. Dzięki jej działaniom powstało w tamtym miejscu kilkanaście szkół i szpitali. Później siostra była przełożoną generalnego zgromadzenia. Zmarła 17 marca 1994 roku w Warszawie.
