Pojawia się raz na kilkanaście lat i tylko w jednym miejscu w kraju. Mowa o okresowej rzece w Kaczorach pod Piłą, która po 17 latach znów się pojawiła...
- Wtenczas woda szła aż do Kaliny, lasami tam płynęła – opisuje mieszkaniec Kaczor
Z jeziora Kopcze rozlała się w kierunku stawu okresowego w Nadleśnictwie Kaczory i dalej dołem przez wiadukt, lasem popłynęła do Gwdy w rejonie Piły - Kaliny. Tworzy 9-kilometrową bezimienną rzekę.
- Zjawisko to jest bardziej kojarzone z Australią niż z terenami Polski, a polega na tym, że miejscowe jezioro Kopcze, które w latach szczególnego urodzaju w deszcze wypełnia swoją nieckę i szuka ujścia dla nadmiaru wody. Tworzy tą okresową rzekę, która płynąc przez 9 km w stronę miejscowości Piła, przez nasze tereny leśne. - mówi Jacek Zwierzyński, nadleśniczy Nadleśnictwa Kaczory.
Czy tak będzie i w tym roku? Wszystko zależny od pogody i od opadów jakie mogą jeszcze wystąpić. Na razie woda wypełniła staw okresowy i powinna w nim utrzymać się do lata.
- Rzeka okresowa, która nam się pojawiła, pojawiła się na odcinku około 2 km, z doświadczeń poprzednich lat wiemy, że ta rzeka potrafi popłynąć aż do rzeki Gwdy, w okolicy Piły – Kaliny, to jest odcinek około 9 km, czy popłynie dalej, wszystko zależny od warunków pogodowych, od ilości opadów, od tego jak się będzie nam klarowała pogoda. - przedstawia Adam Przypaśniak, Nadleśnictwo Kaczory
Na razie mieszkańcy Kaczor obserwują zalany parking leśny i miejsce piknikowe, gdzie organizowano wiejskie spotkania i potańcówki nad brzegiem, do niedawna, małego leśnego jeziorka. Już dziś wygląda to zjawiskowo, ale...
- Ja liczę na to, że jak to wszystko puści to ona znowu pójdzie. - dodaje mieszkaniec Kaczor
W kierunku Kaliny wprost do rzeki Gwdy. Ostatnio było tak w 1987 roku, a później w 2001 roku.
- Zjawisko wygląda malowniczo, na pewno jest powodem do wielu obserwacji, do wielu rozmyślań na ten temat, a nawet zakładów i rzeczywiście część osób obstawia, że popłynie do regionalnej dyrekcji, lub nie popłynie – jest to przedmiotem zakładów. - mówi Jacek Zwierzyński, nadleśniczy Nadleśnictwa Kaczory.
Kto wygra ten zakład? Wszystko się wyjaśni, gdy lód zacznie odpuszczać. Ale już teraz aby woda nie przelała się przez drogę pod wiaduktem założono i udrożniono rury spustowe, które okresową rzekę poprowadzą pod jezdnią. Jeśli lód roztopi się szybko i do tego, jeśli spadną deszcze, a instalacja odpływowa jednak nie wytrzyma, to Kaczory od strony Piły mogą być odcięte od świata i to... do późnej wiosny.