Wielkopolska jest wśród 20 najbardziej rozwiniętych regionów w Europie. Ma też jedną z najniższych stóp bezrobocia. To jednak generuje nowe problemy: brak rąk do pracy.
Podczas gdy w kraju stopa bezrobocia utrzymuje się na poziomie 6,9 proc. to w województwie wielkopolskim na zaledwie 3,9 proc.
- Do tej pory przez szereg lat zmagaliśmy się ze zjawiskiem bezrobocia, ono bywało niższe, bywało wyższe, szukaliśmy różnego rodzaju form wsparcia dla osób, które tą pracę utraciły, czy te, które były zagrożone utratą pracy, a dziś mamy do czynienia ze zjawiskiem odwrotnym, a mianowicie braku rąk do pracy - tłumaczy Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
To zjawisko nasila się – alarmują specjaliści. Wojewódzki Urząd Pracy w Poznaniu zrealizował badanie pt. „Kondycja pracobiorców na wielkopolskim rynku pracy”, którego głównym celem była diagnoza aktualnej sytuacji osób zatrudnionych na terenie województwa wielkopolskiego, ze szczególnym uwzględnieniem warunków zatrudnienia oraz perspektyw rozwoju kapitału ludzkiego w regionie. Nie jest dobrze, bo...
- Jeśli 50 proc. przeszło pracodawców mówi, że nie może znaleźć pracownika to oznacza, że oni nie będą podejmować zadań, w firmach budowlanych, 80 proc. tych firm nie przystępuje do przetargów - mówi dr Anna Górna-Kubacka, kierownik studia badań i analiz WUP w Poznaniu.
A na tym tracą wszyscy. Powodów takiej sytuacji jest klika. Wciąż trudno pracodawcom jest legalnie zatrudniać pracowników z zagranicy.
- Gdy Ukraińcy wyjechali na wykopki, stanęło wiele firm - dodaje dr Anna Górna-Kubacka.
Wciąż jednak pracownicy zza wschodniej granicy nie są przyjmowali u nas z otwartymi ramionami
A zmiana sposobu myślenia może rozwiązać problem braku rąk do pracy. Niestety coraz częściej Ukraińcy, czy Gruzini traktują Polskę
już nie jako kraj docelowy, a jedynie przystanek w dalszej drodze na zachód.
- Spora jednak cześć decyduje się tu zostać, ze względu na mniejsze różnice kulturowe - mówi Jevgienij Semenov, z firmy Sotrudnik.
Zła sytuacja na rynku pracy, to zdaniem wielu pracodawców wina nowelizacji dwóch ustaw.
- Dużo, powiedzmy szkód spowodowała kwestia wcześniejszych emerytur, która spowodowała, że dużo osób zrezygnowało z pracy, także tu, nie było jakby na tej konferencji powiedziane, także program 500+ spowodował pewien odpływ zwłaszcza części kobiet z wielu zawodów - przekonuje Wiesław Ratajczak, zastępca dyrektora Wielkopolskiej Izby Rzemieślniczej w Poznaniu.
Analiza tych badań dała też odpowiedź na pytanie, co można zrobić, by poprawić sytuację na rynku pracy. Trzeba przywrócić do aktywności zawodowej właśnie emerytów i kobiety, zajmujące się dziećmi. Jak wykorzystać ich doświadczenie zawodowe? Jak zachęcić ich do podjęcia pracy?
- Gdyby te osoby, mogły w inny sposób mieć zorganizowany czas pracy, np. jeśli to się da, pracować dwa dni w domu, lub w godzinach dla nich dogodnych, to łatwiej godziłyby obowiązki domowe z obowiązkami, zwłaszcza kobiety z obowiązkami wynikającymi z tego, że są zatrudnione u jakiegoś pracodawcy - przekonuje prof. UAM dr hab. Renata Suchocka, kierownik Zakładu Socjologii Narodu i Stosunków Etnicznych.
Także Powiatowe Urzędy Pracy zmieniają podejście. Coraz częściej na wsparcie mogą liczyć nie tylko bezrobotni, ale też właśnie pracodawcy.
- Dofinansowanie części kosztów wynagrodzenia w ramach prac interwencyjnych, też może być finansowane z WRPO. Możemy też refundować koszty wyposażenia, lub utworzenia nowego stanowiska pracy dla osoby bezrobotnej, które są kierowane dla pracodawców - zapewnia Ewa Beba, przewodnicząca konwentu dyrektorów PUP w Wielkopolsce.
Ale także dla osób, które same chcą założyć swoją działalność gospodarczą. Jednorazowo taka osoba otrzyma do 19 tys zł bezzwrotnej dotacji na rozpoczęcie działalności.