Dziury, kałuże i ogromne ilości błota, tak przez ostatnich kilka dni wygląda ulica Reymonta w Trzciance. Mieszkańcy załamują ręce i głowią się jak bezpiecznie dostać się z miasta do swoich posesji.
- Właśnie pojechałem kupić sobie specjalnie buty, które mi są niepotrzebne - mówi jeden z mieszkańców ul. Reymonta.
Gumofilce, bo tylko takie obuwie pozwala mieszkańcom ulicy Reymonta i okolicznych małych uliczek dostać się z miasta do domów. Choć większość z nich na co dzień porusza się samochodami, to przy roztopach i obfitych deszczach pokonanie błotnistej i wyboistej drogi graniczy z cudem.
- 45 lat tam mieszkam, takiego roku jak ten nie było nigdy. Tragedia. Zięć rozwalił auto, urwał miskę olejową, zatarł motor i tak dalej - dodaje Zbigniew Wichniarz, mieszkaniec Trzcianki.
I nie ma to znaczenia czy ziemia jest zmrożona czy sucha. Problemy z wyrwami w drodze to dla mieszkańców tej części Trzcianki codzienność. Kierowcy nigdy nie wiedzą kiedy wpadną na przysłowiową minę.
- Tragedia, nie można dojechać do własnych posesji. Gdzie jeszcze można przejechać, to przejedzie, a tam gdzie się powiesi to wisi. Wczoraj wisiały tutaj chyba cztery samochody - mówi Tomasz Pelka, mieszkaniec Trzcianki.
Problem nie dotyczy jednak samych zmotoryzowanych. Wyboista i dziurawa droga to ogromne wyzwanie dla pieszych.
Mieszkańcy domagają się od władz miasta aby droga przy ulicy Reymonta została jak najszybciej utwardzona. Świadomi problemu samorządowcy zapewniają, że...
- Mamy zabukowane pieniądze w kwocie 700 tys. złotych, na rozpoczęcie inwestycji polegającej na budowie kanalizacji deszczowej i nawierzchni utwardzonej czyli z kostki betonowej - zapewnia Witold Putyrski z Urzędu Miasta i Gminy Trzcianka.
Kanalizacja ma zostać wykonana jeszcze w tym roku. Na utwardzenie drogi mieszkańcy ulicy Reymonta będą musieli poczekać do przyszłego roku. Witold Putyrski zapewnia także, że dróg gruntowych w gminie jest ponad 100 kilometrów i w miarę możliwości budżetowych będą one sukcesywnie remontowane.