To miał być koniec sądowej batalii, w której na ławie oskarżonych zasiada Marek Matela. 9 marca powinien zostać odczytany wyrok w sprawie byłego wiceburmistrza Wałcza. Tak się jednak nie stało. Sędzia dopatrzył się nieścisłości w postępowaniu przygotowawczym i zarządził wznowienie procesu.
– Sąd wznowił przewód sądowy z uwagi na konieczność wykonania postępowania dowodowego. W tej sprawie jest dość istotnym ocena pewnych dokumentów urzędowych które były sporządzane, sprawozdania pewnej komisji. To wszystko w aktach było tylko, że nie zawsze jako oryginał. Sąd powinien orzekać na podstawie oryginalnych dokumentów a nie na podstawie kserokopii. Tymczasem sąd zauważył, że niektóre z tych ważnych dokumentów to są tylko kserokopie - tłumaczy Sławomir Przykucki z Sądu Okręgowego w Koszalinie.
W związku z tym zwrócono się do wałeckiego Urzędu Miasta o dostarczenie oryginałów dokumentów związanych ze sprawą. Były wiceburmistrz jest oskarżany między innymi o podrobienie kopii faktur i przywłaszczenie ponad dziesięciu tysięcy złotych z konta klubu bokserskiego Bukowina, które były częścią dotacji od miejskiego samorządu. Tym samym oskarżony miał działać na szkodę gminy miejskiej Wałcz.
Termin ponownego rozpoczęcia procesu zostanie wyznaczone po wykonaniu opinii przez grafologa i zapoznaniu się z nią przez strony.