Odpoczynek w śmieciach – tak wygląda życie działkowców w Wałczu. Pomimo licznych próśb zarządu odpady dalej są tam wyrzucane. Czy jest rozwiązanie tego śmieciowego problemu?
Piękna i słoneczna pogoda to znak dla działkowiczów, że czas rozpocząć sezon wypoczynkowy. Działkowcy sprzątają i porządkują swoje ogródki. Niestety robią to w towarzystwie niechcianych gości... śmieci.
– Wszystko wywożą, wyrzucali te krzewy. Dla mnie to jest niewyobrażalne. To nam po prostu śmierdzi, ale co my możemy na to zrobić? - pytają mieszkańcy Wałcza.
Można na przykład zgłosić sprawę do Straży Miejskiej. Temat śmieci na działkach znany jest pracownikom wałeckiego Urzędu Miasta. Wysypywanie śmieci na tym terenie jest zabronione.
– Może zostać wystawiony nakaz uprzątnięcia odpadów, na dzień dzisiejszy takiej decyzji nie wystawiliśmy - tłumaczy Janusz Zaremba z Urzędu Miasta w Wałczu.
Bo zarząd ogródków działkowych zobowiązał się do uprzątnięcia śmieci. Umieścili oni również informację, że w tym roku nie będą wystawione kontenery na odpady. W ubiegłym roku za wywóz śmieci z tego miejsca przez kilka miesięcy zapłacono ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych. Te pieniądze można było przeznaczyć na inny cel.
- Mamy kosztorys, można było zrobić monitoring w ogrodzie i ten problem byłby wyeliminowany. Każdy pewnie by się bał wyrzucać śmieci. Pytanie czy mamy działać na działkowców strachem? - pyta Marek Borowski, prezes Rodzinnych Ogródków Działkowych „Wypoczynek”.
Może być to jedyny skuteczny sposób na rozwiązanie śmieciowego problemu, który powraca co roku jak bumerang. Prezes ogródków zapowiada, że zarząd przygotuje wniosek w ramach budżetu obywatelskiego na wykonanie monitoringu. Zastanawia się on również nad rozmową z działkowcami o sfinansowaniu zakupu kamer.
