Pistolety maszynowe wraz z amunicją oraz granaty zginęły z magazynu na dawnym lotnisku wojskowym w Debrznie w powiecie złotowskim. Firma handlująca bronią zgłosiła włamanie w środę. Od wczoraj na miejscu pracują policjanci z Komendy Powiatowej w Złotowie, Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu oraz z Komendy Głównej.
Firma, zaopatrująca wojsko w broń posiada wszelkie certyfikaty i pozwolenia. Broń przetrzymywała w dużym lotniczym hangarze na trenach powojskowych.
- Dopóki policjanci nie skończą swojej pracy nie będziemy udzielać żadnych informacji - ucina mł.insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.
Według nieoficjalnych informacji inwentaryzacja magazynu może potrwać nawet do niedzieli. Policja wyznaczyła strefę bezpieczeństwa wokół magazynu. Nie pozwalają zbliżać się postronnym osobom w pobliże tego miejsca.
Świadkowie mówią, że takiej liczby policyjnych radiowozów jeszcze w okolicy Złotowa nie widziano. Krążą też pogłoski o tym, że istnieje niebezpieczeństwo wybuchu, stąd tak duże środki ostrożności.
[Aktualizacja]
Komentarz mł.insp. Andrzeja Borowiaka sprzed godziny 19:
- Czynności w sprawie będą trwać najprawdopodobniej do jutra. Póki co jedyną zatrzymaną osobą w sprawie jest pracownik magazynu, który miał w swoim mieszkaniu rzeczy, do których nie miał uprawnień. Nie jest to jednak związane z kradzieżą broni - to osobny wątek w sprawie.