Skradzione karabiny automatyczne, amunicja i granaty. I możliwe, że jest to dopiero wierzchołek góry lodowej. To nie doniesienia z krajów trzeciego świata, a z Debrzna, małej miejscowości w powiecie złotowskim.
Do włamania doszło w lotniczym hangarze, który należy do prywatnej firmy i znajduje się na powojskowym terenie. Policja nie udziela żadnych informacji na temat liczby skradzionych sztuk broni. Nieoficjalnie mówi się nawet o kilkudziesięciu karabinach, amunicji i granatach. Na miejscu pracowali funkcjonariusze ze Złotowa i Piły. Teraz sprawę przejęli policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu, którzy na miejscu utworzyli sztab polowy. Na miejscu są też funkcjonariusze CBŚP.
Mieszkańcy Debrzna nie ukrywają szoku. Tym bardziej, że duża część z nich nawet nie wiedziała o tym, że w ich sąsiedztwie znajduje się arsenał.
- Byli zszokowani, nie? Już jak powiedziałem wcześniej – no gdyby na przykład w pana miejscowości, zdarzyło się takie coś. Powiedzmy, że mieszka pan w małej miejscowości i nagle usłyszałby pan, że gdzieś pod pana nosem, bez pana wiedzy, bez wiedzy w ogóle jakiegokolwiek mieszkańca składują jakieś bronie, czy coś. To też by pan był raczej przerażony, no to wiadomo, że są przerażeni - mówią mieszkańcy Debrzna.
- Jechałem wczoraj rano do pracy i słyszałem właśnie o tym wypadku. Jakaś broń, jakieś granaty, coś takiego było. Nawet nie wiedziałem, że takie coś tu jest. Wiem, że wojsko było, ale wojska dawno nie ma. - komentują mieszkańcy.
Osobnym wątkiem w tej sprawie jest spektakularne zatrzymanie, do którego doszło w czwartek wieczorem w tym bloku w Debrznie. Antyterroryści zatrzymali mężczyznę i mieli także przeszukać należącą do niego piwnicę i garaż. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, miał on być pracownikiem ochrony w okradzionym hangarze.
- Wiem, że przyjechała jakaś brygada antyterrorystyczna, karetka, jakiś opancerzony wóz, nie wiem czy policyjny, czy jakiś. Najpierw chyba do bloku „13” tam na końcu ten ze spółdzielnią mieszkaniową. I że do tego bloku, że kogoś aresztowali - opowiada mieszkanka osiedla.
" target="_blank">
W piątek Szkołę Policji w Pile odwiedził minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nie odniósł się do sprawy. Joachim Brudziński nie pozwolił dziennikarzom na zadawanie pytań, ale zapewniał:
- Wysoki jest poziom poczucia bezpieczeństwa Polaków w naszym kraju. Jest to poziom sięgający już bez mała 90%, jest więc czym się chwalić i jest za co dziękować wam, funkcjonariuszom, bo przecież ten poziom bezpieczeństwa Polaków nie bierze się znikąd.
Tak jak znikąd nie bierze się ogromna ilość spekulacji na temat kradzieży w hangarze. Policja konsekwentnie długo odmawiała w tej sprawie jakichkolwiek informacji. Dopiero wczoraj wieczorem potwierdzono oficjalnie kradzież.
- Czynności w sprawie będą trwać najprawdopodobniej do soboty. Póki co jedyną zatrzymaną osobą w sprawie jest pracownik magazynu, który miał w swoim mieszkaniu rzeczy, do których nie miał uprawnień. Nie jest to jednak związane z kradzieżą broni, to osobny wątek w sprawie - poinformował mł.insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.