Budżet Unii Europejskiej 2021-2027 to główny temat dzisiejszej konferencji prasowej w biurze Prawa i Sprawiedliwości. Europoseł Ryszard Czarnecki nie ma pozytywnych wiadomości z Brukseli.
– Gdy chodzi o budżet to będziemy twardo walczyć o jak największy, ale trzeba być realistą. Wielka Brytania odeszła i to oznacza stratę około 14 mld euro rocznie. Ponieważ budżety są siedmioletnie to oznacza stratę około 100 mld w budżecie unijnym. Więc ten tort unijny będzie mniejszy i kawałek tego tortu dla Polski będzie mniejszy. Do tego dochodzi fakt, że w porównaniu z tym co było 10 lat temu, gdy był przygotowywany obecny budżet unijny, nastąpił wyraźny wzrost zamożności Polaków - mówi Ryszard Czarnecki, europoseł, Prawo i Sprawiedliwość.
Co w ostatecznym rozrachunku może się także przełożyć na mniej środków z budżetu dla Polski.
Ryszard Czarnecki podkreślił, że premier Mateusz Morawiecki chce zaproponować zwiększenie składki członkowskiej, które najmocniej odczują kraje najbogatsze, czyli najwięksi płatnicy netto niejako utrzymujący Unię Europejską. Porozumienie pomiędzy Warszawą, a Brukselą może także wpłynąć na silniejszą pozycję naszego kraju w negocjacjach w walce o najbliższy budżet.
Europoseł mówił także na spotkaniu w Pile, że nie można dawać mniej czy więcej środków za to czy dane państwo się mniej lub bardziej lubi. Groźne dla Polski mogą być także przesunięcie w ramach samej UE. Francuzi poparli zmniejszenie środków na rolnictwo, z których w dużej mierze korzystało nasze państwo.
