Zakaz sprzedaży alkoholu, a może picie pod chmurką? Samorządy decydują teraz o wprowadzeniu prohibicji, czyli ograniczenia sprzedaży trunków w godzinach nocnych. Jakie decyzje zapadną w naszych samorządach?
Od marca samorządy decydują między innymi o wprowadzeniu prohibicji czyli ograniczeniu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych na terenie swoich gmin. Radni mogą również zdecydować o zakazie lub ograniczeniu picia wyskokowych trunków w miejscach publicznych.
Czy prohibicja zostanie wprowadzona w Pile? Urząd Miasta reaguje na zgłoszenia mieszkańców którzy zgłaszają zakłócenia porządku publicznego z alkoholem w tle. Sprzedawcy dostawali upomnienia, a nawet mandaty.
– To jest taka codzienność z którą sobie dobrze radzimy, jeżeli będą takie wnioski to oczywiście będziemy je rozważać, ale do tej pory nikt takich nie zgłaszał - zapewnia Piotr Głowski, prezydent Piły.
W Czarnkowie rozesłano informacje do radnych o zmianach wprowadzonych przez rząd. Mają oni wydać decyzję o ewentualnych zmianach. A tych raczej nie będzie.
– Na terenie miasta nie mamy sklepów nocnych, jeżeli by zakazać na stacjach benzynowych no trzeba wprowadzić w całej gminie zakaz, bo my nie mamy podziału miasta na mniejsze jednostki pomocnicze - mówi Elżbieta Nowak z Urzędu Miasta w Czarnkowie.
Temat prohibicji był poruszany na ostatniej sesji Rady Miasta w Wałczu. Jeden z radnych proponował, aby między innymi zmniejszyć ilość miejsc gdzie można kupić alkohol.
– Mamy tutaj jakichś przedsiębiorców, którzy by musieli ten biznes z tego powodu zwijać. Myślę, że nie warto już rozbudowywać tych sklepów monopolowych, ale zostawić raczej te, które już funkcjonują - mówi Bogusława Towalewska, burmistrz Wałcza.
Złotów zmian póki co nie planuje. Urzędnicy walczą natomiast ze sprzedażą alkoholu nieletnim.
– Różnymi metodami sprawdzamy jak to funkcjonuje, choćby metodą tajemniczego klienta. I nie jest dobrze ale to się dzieje też za dnia, także apelujemy o odpowiedzialną sprzedaż i odpowiednie wychowanie i uświadamianie młodych ludzi - zapewnia Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
Takim sprzedawcom grozi nawet odebranie koncesji.