Jeszcze tego lata po chodzieskich jeziorach miał pływać tramwaj wodny. Niestety plany związane z jego zakupem zostały przesunięte. Wszystko za sprawą opóźniających się procedur związanych z otrzymaniem zwrotów funduszy z Unii Europejskiej.
- Tramwaj wodny to pomysł, który rozwija naszą ideę całej mobilności miejskiej. Przypomnę, że realizowaliśmy duży projekt unijny, którego celem było to aby mieszkańców namówić do tego, by korzystali z alternatywnych źródeł poruszania się po mieście. Rowery, parkingi, które są zlokalizowane wokół miasta, komunikacja miejska. Korzystając z tego, że mamy piękne jezioro również połączenie tych terenów, które przylegają do jeziora za pomocą tramwaju wodnego, jako źródła komunikacji. Trzeba zaznaczyć, że taki pojazd, taki statek to nie jest materiał, który kupuje się w markecie, idzie się i bierze z półki. Sam proces produkcji trwa kilkanaście miesięcy. Stąd też na pewno w roku 2018 nie zdążymy cieszyć się widokiem tego nowego obiektu na Jeziorze Miejskim - tłumaczy Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży.
Mieszkańcy Chodzieży na pierwszy rejs tramwajem wodnym będą musieli jeszcze poczekać. Na szczęście zanim pierwsze osoby wejdą na pokład nowego statku, do dyspozycji zainteresowanych pozostanie dotychczasowy środek transportu wodnego – stateczek Chodzieżanka.
Tramwaj wodny zacznie kursować w przyszłym roku, nie oznacza to jednak, że Chodzieżanka zakończy swój wodny żywot. Zostanie bowiem oddana do renowacji, po której chętni znów będą mogli wejść na jej pokład.