Już w niedzielne popołudnie Euro Finannce Polonia Piła podejmie na własnym obiekcie lidera Nice 1. ligi żużlowej - lubliński Motor. Dla obu drużyn rywalizacja przy Bydgoskiej będzie ważna w kontekście realizacji wyznaczonych celów przedsezonowych. Pilanom, którzy po zeszłotygodniowej wygranej nad Orłem Łódź awansowali na piątą lokatę, wciąż marzą się play-offy. Ekipie znad Gwdy ma pomóc Chris Harris, który znalazł się w awizowanym składzie.
W jutrzejszej rywalizacji Polonii Piła z Motorem Lublin trudno dopatrywać się wyraźnego faworyta, pomimo o wiele lepszej formy i wyników przyjezdnych. Podopieczni Dariusza Śledzia nie wygrali jedynie na inaugurację, remisując z Orłem Łódź (45:45). Następne pięć meczów beniaminek zaplecza Ekstraligi już wygrał: w drugiej kolejce z innym beniaminkiem - Car Gwarant Startem Gniezno (54:35), w trzeciej w Gdańsku z Wybrzeżem (47:43), w czwartej z ROW-em Rybnik (48:42), a w piątej na Łotwie z Lokomitiwem Daugavpils (48:42). Z kolei przed tygodniem lublinianie zaprezentowali jazdę na najwyższym, światowym poziomie, rozbijając wcześniejszego nieoczekiwanego pogromcę Polonii - Arge Speedway Wandę Kraków (69:21).
Koziołki przyjeżdżają więc do Piły pełni energii i w wyjątkowo wysokiej formie. Celem przyjezdnych będzie uzyskanie jak najlepszego rezultatu przy Bydgoskiej, by za dwa tygodnie - już w rundzie rewanżowej - wyrwać podopiecznym Tomasza Żentkowskiego punkt bonusowy. O zwycięstwo w grodzie Staszica świetnie radzącym sobie żużlowcom ze wschodniej części Polski będzie bowiem trudno. Motor był podejmowany przez Polonię trzynaście razy. Jedynie trzykrotnie wracał z północnej Wielkopolski z tarczą, a po raz ostatni niemal dekadę temu. Pozostałe dziesięć meczów wygrali poloniści. Ostatnie konfrontacje obu drużyn w Pile spokojnie można nazwać pogromami w wykonaniu miejscowych - w sezonie 2015, w którym ekipa znad Gwdy jeździła jeszcze w najniższej, trzeciej klasie rozgrywkowej, padły wyniki 59:31 i 61:29.
Choć cztery oczka uciułane przez pilan mają się nijak do jedenastu przyjezdnych, to sam Motor zdaje sobie sprawę, że o bezpośredni awans do Ekstraligi będzie trudno, i że realnym celem jest walka o play-offy. Dodatkowo, Polonia - jak do tej pory - nie przegrała na własnym torze. Najpierw, w drugiej kolejce, pokonała na nim faworyzowaną wówczas ekipę Wybrzeża Gdańsk, a tydzień temu silnego Orła Łódź (49:41).
W podtrzymaniu dobrej passy przy Bydgoskiej Polonii ma pomóc Chris Harris. Brytyjczyk występował w tegorocznych rozgrywkach jedynie na Wyspach, do tego z dosyć przeciętnymi rezultatami. Wielokrotny uczestnik cyklu Grand Prix uzbierał w tym sezonie w Anglii 28 punktów w sześciu meczach, co daje średnią 4,6 punkta na mecz. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu nazwisko 36-latka znalazło się w awizowanym składzie. Anglik nie zjawił się jednak w Pile. Zamiast niego wystąpił Paweł Łaguta, debiutując w barwach Polonii. Rosjanin zdobył wówczas trzy oczka, a teraz nie pojedzie w pierwszym meczu z Motorem. W awizowanym składzie zabrakło także Pawła Staniszewskiego, zamiast którego pojedzie inny debiutant - Piotr Gryszpiński.
Z kolei w składzie gości nie doszło do żadnej zmiany. W Pile wystąpią dokładnie ci sami żużlowcy, którzy w ostatnim meczu zdobyli łącznie 69 punktów.
Awizowane składy:
Speed Car Motor Lublin:
1. Dawid Lampart
2. Sam Masters
3. Daniel Jeleniewski
4. Robert Lambert
5. Andreas Jonsson
6. Wiktor Lampart
Euro Finannce Polonia Piła:
9. Tomasz Gapiński
10. Adrian Cyfer
11. Rafał Okoniewski
12. Chris Harris
13. Tomas Jonasson
14. Piotr Gryszpiński
15. Patryk Fajfer